Aby kąpiel w zbiorniku była ponownie możliwa, trzeba odkazić go chlorem i wymienić całą wodę, ponad 700 tysięcy litrów. Taka operacja potrwa kilka dni i kosztuje prawie 5 tysięcy złotych. Zarządcy basenu, którzy mieszkają w pobliżu basenu, nie widzieli sprawcy. Nie zauważył go również żaden z turystów, śpiących w stojących na kempingu przyczepach. Właściciele terenu zamierzają w najbliższym czasie zainwestować w halogeny uruchamiane przez fotokomórkę oraz alarm dźwiękowy, żeby w przyszłości uniknąć podobnych incydentów. Marek Jankowski