Główną lokatorką tego mieszkania jest jej matka, nad którą córka rzekomo się znęcała. Od władz miasta Józefa R. domaga się lokalu zastępczego, mimo iż jest właścicielką willi o powierzchni 360 metrów kwadratowych. Kobieta chce sprzedać dom, ale nie ma chętnego, który zapłaciłby żądaną przez nią kwotę - bagatelka dwa miliony złotych. Urzędnicy zaproponowali protestującej miejsce w noclegowni - kobieta jednak nie chce się na to zgodzić.