Prokuratura zapewnia, że nie ma zagrożenia dla zdrowia okolicznych mieszkańców. Teren zabezpieczyła Obrona Cywilna. Sprawa wyszła na jaw dzięki pracownikowi firmy. Przesłał on dziennikarzowi lokalnej gazety próbkę ziemi pochodzącej z terenu przedsiębiorstwa. Tymczasem jego właściciel twierdzi, że nigdy nie sprowadzał żadnych substancji promieniotwórczych. W tej chwili na miejscu są obecni pracownicy Obrony Cywilnej, którzy zabezpieczyli teren, a biegli specjaliści badają źródło promieniowania i sprawdzają, czy może się ono zwiększać. Na razie nie odkryto radioaktywnego pojemnika, choć trwają poszukiwania; jedynie kilka metrów kwadratowych terenu wykazuje właściwości promieniotwórcze. - Aktualnie nie ma zagrożenia dla życia i zdrowia - powiedział sieci RMF przedstawiciel legnickiej prokuratury.