Z chwilą rozpoczęcia remontu ul. II Armii Wojska Polskiego w całym mieście rozgorzały zażarte dyskusje na temat utrudnień, które niesie za sobą wykonanie jednej z najważniejszych tegorocznych inwestycji drogowych. Jako pierwsi skutki przedsięwzięcia odczuli legniccy kierowcy, szybko do grupy sfrustrowanych mieszkańców dołączyli jednak także pasażerowie komunikacji miejskiej, którzy ze wściekłością przyjmowali kolejne opóźnienia linii wiodących trasą objazdu. Już pierwszego dnia remontu do redakcji zaczęli zgłaszać się także mieszkańcy korzystający na co dzień z usług legnickich taksówkarzy. Pierwsze wnioski użytkowników taksówek są zatrważające. - Za pokonanie trasy, która zawsze kosztowała mnie osiem złotych teraz przyszło mi zapłacić prawie dwadzieścia - mówi rozdrażniona czytelniczka Expressu Legnickiego. - To jakiś skandal! Żeby za niecałe dwa kilometry przejechanej drogi płacić piętnaście złotych? - wtóruje jej inny mieszkaniec miasta. Kłopoty, których doświadczyli mieszkańcy zaczęły się z chwilą rozpoczęcia remontu ul. II Armii Wojska Polskiego. Korki tworzące się na drogach prowadzących z legnickich osiedli do centrum miasta znacznie wydłużają podróż, którą większość z nas odbywa każdego dnia. Dla prywatnych przewoźników nie ma pod tym względem taryfy ulgowej i za każdym razem, kiedy klient pragnie dostać się na drugi koniec miasta, pokonanie trasy wyznaczonym objazdem zajmuje kilkukrotnie dłużej, niż miało to miejsce przed rozpoczęciem prac remontowych. Przy ustalaniu opłaty za taki kurs pod uwagę brane są dwa czynniki. - Kiedy auto jedzie, płacimy za pokonane kilometry, gdy natomiast stoi, np. w korkach, opłatę nalicza się za postój - tłumaczy jeden z legnickich taksówkarzy. - Wiadomo, że z powodu korków podróż się wydłuża, ale bez przesady. Przeprawa objazdem nie trwa przecież aż tak długo i można się przedostać w 15 - 20 minut - przekonuje kierowca. Innego zdania są klienci legnickich firm świadczących usługi przewozu osobowego. - Taksówkarze mówią tak, żeby nie odstraszać klientów. Podróż może trwać nawet 40 minut i doświadczyłam tego na własnej skórze - spiera się mieszkanka osiedla im. Kopernika, wskazując na fakt, że godzina postoju taksówki wiąże się przecież z kosztem 30 złotych. Łatwo wyliczyć, że trwająca trzy kwadranse podróż zatłoczonymi ulicami wyznaczonymi jako objazd remontowanej II Armii Wojska Polskiego, to koszt przynajmniej 20 zł. Taksówkarze przekonują jednak, że nie są w stanie zmienić tego stanu rzeczy. Zapewniają też, że świadczone przez nich usługi wcale nie należą do drogich. - Taryfa, której zmuszeni jesteśmy przestrzegać nie wzrosła już od czterech, czy nawet pięciu lat. Poza tym proszę mi wskazać branżę, w której kierowca przyjedzie pod dom klienta za pięć złotych - denerwują się taksówkarze. Problem dostrzeżono także w legnickim Zrzeszeniu Transportu Prywatnego. Jego przedstawiciele zapewniają, że w stosunku do klientów pragnących przejechać taksówką przez zatłoczony rejon centrum miasta, zastosowana zostanie korzystniejsza stawka. - Co prawda dotychczas nie docierały do nas sygnały od niezadowolonych legniczan, ale klient jest dla nas najważniejszy i jeśli dostrzeżemy znaczny wzrost kosztów, będziemy je dzielić. Kierowcy są ludźmi i rozumieją pewne sytuacje, muszą być elastyczni i jeśli faktycznie dojdzie do takiej sytuacji, nie będziemy obciążać klientów całą kwotą - zapewnia prezes Zrzeszenia Transportu Prywatnego w Legnicy, Janusz Łępa. autor: pp