Wejście zostało zamurowane białymi pustakami, do trzech czwartych wysokości. Sprejem napisano: "R.I.P Krzysiu". Do zdarzenia doszło cztery dni temu. Policja poinformowała jednak o tym dopiero dzisiaj. - Nie będziemy komentowali tej sprawy. Powiem tylko, że wejście do siedziby spółki nie jest utrudnione - powiedział Rafał Bernasiński, rzecznik spółki Wrocławskie Mieszkania. Zdarzenie ma prawdopodobnie związek z tragicznymi wydarzeniami, do których doszło we Wrocławiu 10 stycznia tego roku. W jednym z pustostanów, należących właśnie do spółki Wrocławskie Mieszkania, znaleziono ciało 38-letniego, bezdomnego mężczyzny. Odnaleźli je wolontariusze, którzy opiekowali się bezdomnymi i byli zaniepokojeni tym, że od dłuższego czasu nie widzieli Krzysztofa - jednego z wrocławskich bezdomnych. Mężczyzna często nocował w pustostanie. Śledztwo trwa Wejście do niego zostało na początku grudnia obłożone płytami, tak by właśnie nie przebywały w nim postronne osoby. Nie sprawdzono jednak wcześniej, czy w środku ktokolwiek przebywa. Kiedy płyty zostały zerwane, a do środka pustostanu weszli wolontariusze, znaleziono zwłoki bezdomnego. Śledztwo w tej sprawie wszczęła prokuratura we Wrocławiu. - Zlecona sekcja zwłok nie dała odpowiedzi na pytanie, z jakiego powodu zmarł mężczyzna znaleziony w pustostanie, zleciliśmy dodatkowe badania, między innymi toksykologiczne, ale na ich wyniki trzeba poczekać kilka tygodni - mówi prokurator Małgorzata Klaus, rzecznik Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu. Prokuratorzy wykluczyli w tej sprawie działanie osób trzecich. Nie wiadomo jednak nadal, czy mężczyzna zmarł dlatego, że nie mógł wydostać się z zamkniętego pustostanu, czy z innych powodów.