Nazywa się Vivace Karaoke Bar. I to właściwie wszystko, co o nim wiadomo. Tajemniczy lokal mieści się u podnóża wzgórza Partyzantów, w miejscu dawnej "Reduty". Tajemniczy właściciel tajemniczego baru Przez ostatnie miesiące trwał tam remont i teraz lokal kusi kolorowymi szyldami. Jednak, jak się okazuje wejść tam się nie da, bo lokal cały czas jest zamknięty. Podany zaś na witrynie numer nigdy nie odpowiada. Jak dowiedziało się nieoficjalnie "Echo Miasta", kilkanaście imprez już się tam odbyło. Mieli się tam bawić koreańscy przedstawiciele koncernu LG, z podwrocławskich Biskupic. Jak udało nam się ustalić, właścicielem klubu jest tajemniczy Koreańczyk. Karaoke to w Korei niemal "sport narodowy". Być może naszym wschodnim inwestorom udałoby się zarazić nim wrocławian, na razie co nie wiadomo, czy Vivace Karaoke Bar w ogóle zostanie otwarty dla szerszej publiczności, czy będzie tylko "zakładowym" klubem pracowników LG. Czekamy na zaproszenie Wzgórze Partyzantow nie ma szczęścia do inwestorów. Na początku lat 90. umiejscowione w podziemiach lokale upodobały sobie ówczesne środowiska przestępcze. Osławiony klub "Reduta" kojarzy się wrocławianom głównie z jedną z najgłośniejszych w historii miasta interwencją policji. Miejmy nadzieję, że Koreańczykom uda się odczarować to niewątpliwie urocze miejsce, pod warunkiem że zaproszą do wspólnej zabawy także innych. Zobaczymy. Rafał Zagrobelny redakcja.wroclaw@echomiasta.pl