O tym, że wspólnoty mieszkaniowe i spółdzielnie będą mogły wkrótce starać się o unijne środki na remonty kamienic pisaliśmy miesiąc temu, zaraz po tym, jak Urząd Marszałkowski przedstawił wytyczne do Lokalnego Programu Rewitalizacji. Zgodnie z nimi władze Wrocławia miały wytypować obszar, na który będzie mogło przeznaczyć 10 milionów euro z unijnej kasy. 2,5 miliona z tej kwoty władze chciały oddać do dyspozycji wspólnotom mieszkaniowym i spółdzielniom na remonty kamienic. Miały to być budynki w rejonach Przedmieścia Oławskiego i Odrzańskiego. Mieszkańcy tej części miasta już zacierali ręce, że będą mogli odnowić sobie części wspólne, czyli: elewacje, dachy, klatki schodowe, czy zmodernizować ogrzewanie. Miały być konsultacje Lada dzień urzędnicy mieli ogłosić konsultacje społeczne, w których to mieszkańcy Wrocławia sami mieli zdecydować, co dokładnie ma zostać wyremontowane. - W Urzędzie Marszałkowskim dowiedzieliśmy się jednak, że zmieniły się kryteria przyznawania środków na mieszkalnictwo. Zaskoczyło nas to dosłownie w ostatniej chwili - mówi załamany Sebastian Wolszczak, kierownik projektu rewitalizacyjnego z Urzędu Miasta. - Zgodnie z nowymi wytycznymi może się okazać, że na remonty kamienic nie będziemy mogli przeznaczyć ani złotówki. A zależało nam na tym. Całe dziesięć milionów będziemy musieli wydać na podwórka, skwery, boiska. To absurd. Po co komu ładne podwórko, gdy mieszka w starej, walącej się kamienicy, na remont której prawdopodobnie nigdy nie będzie go stać?