W tamtej mszy uczestniczyli Mazowiecki oraz kanclerz Niemiec Helmut Kohl. Mazowiecki, pytany, jak wspomina tamte wydarzenia, powiedział, że było równie zimno jak dzisiaj. Przyznał, że nie wiedział wtedy, jak to wszystko wypadnie, obawiał się nieco mniejszości niemieckiej, która przybyła do Krzyżowej z transparentami, ale "dzięki księdzu arcybiskupowi, który nadał taki ton tej mszy świętej - wszystko przebiegło jak najlepiej". - Tutaj była mniejszość niemiecka. Oni przyszli z transparentami. Ja nie widziałem jak to wszystko wypadnie, to spotkanie. A ksiądz arcybiskup powiedział: "no a teraz zaczynamy mszę świętą zwińcie wszystkie transparenty i skupcie się". I wtedy właśnie nastąpił taki ton głębszy tej mszy św. - wspominał Mazowiecki. Jak dodał, ważnym momentem był również znak pokoju przekazywany podczas mszy. - Pozdrowienie pokoju było dla mnie naturalną rzeczą, bo przecież we mszy przekazujemy sobie pozdrowienie pokoju, ale jak zobaczyłem - tak jak dziś - aparaty fotograficzne i kamery TV, to wiedziałem, że to niej jest zwyczajne pozdrowienie pokoju, ale coś o wiele bardziej znaczącego - mówił b. premier. Według niego, nie tylko on sam był bardzo wzruszony, ale i kanclerz Niemiec. - Kohl był bardzo wzruszony. To było dwa dni po zburzeniu Muru Berlińskiego, kiedy już sprawy Niemiec zaczęły iść w nowym kierunku. Nie wiadomo jeszcze było w jakim - czy to będzie konfederacja dwóch państw, czy pełne zjednoczenie - mówił Mazowiecki. Jego zdaniem, tak jak rolą kanclerza było zjednoczenie Niemiec, tak rolą premiera rządu polskiego było usunięcie wszystkich dwuznaczności i uregulowanie ostatecznego charakteru naszej granicy zachodniej, co w końcu listopada 1990 roku nastąpiło w traktacie granicznym. Pytany przez dziennikarzy, czy Polska ma szanse na pojednanie z Rosją, Mazowiecki powiedział, że wierzy w takie pojednanie. - Zawsze w to wierzyłem i uważałem, że po tym pojednaniu polsko-niemieckim powinno się dokonać pojednanie polsko-rosyjskie. Choćby małymi krokami, ale trzeba w tym kierunku iść - mówił Mazowiecki. Później, podczas konferencji prasowej, Mazowiecki powiedział, że w kwestii pojednania polsko-rosyjskiego gotowego planu nie ma. - Powinniśmy pielęgnować wszystko, co poprawia atmosferę między nami, wprowadza dobry nastrój i takie chwile pielęgnować, cenić je - mówił Mazowiecki. Pytany przez dziennikarzy o pojednanie polsko-niemieckie, b. premier powiedział, że w obszarze kultury jest jeszcze wiele do zrobienia, ale sam proces pojednania poszedł w dobrym kierunku. - Trudno mi wskazać obszary, w których należałoby zintensyfikować współpracę polsko-niemiecką, może w kulturze. Trzeba coś robić, aby bardziej zainteresować kulturą polską i niemiecką - mówił Mazowiecki. Chwilę wcześniej Mazowiecki otwierając czwartkowe uroczystości w Krzyżowej odsłonił tablicę upamiętniającą 20. rocznicę Mszy Pojednania. "Dnia 12 listopada 1989 r. arcybiskup Alfons Nossol odprawił na tym dziedzińcu polsko-niemiecką Mszę Pojednania z udziałem premiera Polski Tadeusza Mazowieckiego i kanclerza Niemiec Helmuta Kohla. Po 50 latach od wybuchu II wojny światowej stała się ona symbolem nowego początku w stosunkach między niepodległa Polską i zjednoczonymi Niemcami" - głosi napis. W odsłonięciu wziął udział m.in. minister kultury i dziedzictwa narodowego Bogdan Zdrojewski, wojewoda dolnośląski Rafał Jurkowlaniec oraz przedstawiciele z Niemiec m.in. premier Dolnej Saksonii Christian Wulff i premier Saksonii Stanisław Tillich. W uroczystości wziął też udział Kaspar Moltke, syn Helmuta von Moltke. - Gdy patrzę na to miejsce to myślę, że ojciec byłby dumny z tego co się tutaj dzieje. Zawsze wierzył w zjednoczoną Europę i cieszyłyby go spotkanie polskiej i niemieckiej młodzieży, duch dyskusji, jaki się tutaj unosi - mówił Moltke. Mężczyzna przyznał, że lubi tu bywać, bowiem Krzyżowa, to czas jego dzieciństwa, zabaw i rodzinnych spotkań. Neobarokowy zespół pałacowy, w którym obecnie znajduje się Fundacja Polsko-Niemieckie Pojednanie i w którym 20 lat temu odbyła się Msza Pojednania należała do rodziny von Moltke od 1867 r. W czasie II wojny światowej pałac był miejscem tajnych spotkań niemieckiej antynazistowskiej grupy "Kręgu z Krzyżowej", założonej. m.in. przez właściciela - hrabiego Helmuth James von Moltke. W wyniku zdemaskowania organizacji po nieudanym zamachu na Hitlera w Wilczym Szańcu, jej członkowie wraz z właścicielem pałacu hrabią Moltke zostali straceni. W 1945 r. dotychczasowi mieszkańcy musieli opuścić swoje domy. We wsi osiedlono mieszkańców z byłych terenów polskich na wschodzie oraz z Polski centralnej. Majątek w Krzyżowej przekształcono w PGR, a w domu zamieszkało kilka rodzin. Użytkowany w coraz mniejszym stopniu pałac popadał w ruinę, aż do 1990 r., kiedy rozpoczęto jego odbudowę. Tu 12 listopada 1989 r. odbyło się spotkanie premiera Polski Tadeusza Mazowieckiego i kanclerza Niemiec Helmuta Kohla, w czasie którego odprawiono słynną "Mszę Pojednania".