Fotogramy w latach osiemdziesiątych trafiły na śmietnik przy kampusie Akademii Medycznej we Wrocławiu. - Pracownikowi naukowemu nie przystoi w biały dzień grzebać w śmietniku, dlatego zaczekałem do wieczora, a kiedy się ściemniło zabrałem je do domu. Łącznie znalazłem ok. tysiąc szklanych płytek, na których utrwalono makabryczne zabójstwa oraz zagadki kryminalne z minionej epoki - tłumaczy profesor Tadeusz Dobosz. Niedawno, gdy pojawiły się nowe możliwości techniczne zeskanował je, a oryginały przekazał do muzeum medycyny sądowej. Najstarszy fotogram z Breslau pochodzi z 1900 roku i widnieje na nim sfałszowany czek badany pod lupą niemieckich kryminologów. Kanibal peklował mięso - Jedną z takich niewyjaśnionych zagadek są znalezione na jednej z posesji ludzkie kości oraz płaty mięsa i skóry w garnku. Widać tam również piłę do drewna i noże, którymi prawdopodobnie poćwiartowano ofiarę - tłumaczy profesor. Być może mordercą okazał się jakiś kanibal, który z ludzi przyrządzał kotlety. Na stole widać peklowane kawałki ludzkich organów. Uwieczniono również dom, gdzie dokonano przerażającego znaleziska. Jednak najbardziej wstrząsające są zabójstwa dzieci lub rodzin. Nie wiadomo kto, pozbawił życia czteroosobową rodzinę. Widać, że morderca zakatował ofiary podczas snu. Z obrażeń wynika, że najpierw byli duszeni, a później dobijani strzałem w głowę. Na innej fotografii widać cztery dziewczynki w wieku 8 - 14 lat. Przyczyną zgonu dzieci było poderżnięcie gardła. Prototyp komory gazowej Lecz nie tylko krwawe historie były przedmiotem badań medyków i kryminologów w ówczesnym Breslau. Są portrety ludzi różnych ras i narodowości. Przewijają się również osoby o innej orientacji seksualnej. Widać piękną kobietę z apaszką, trzewikach i długim płaszczu. - To mężczyzna przebrany w damskie ubranie. Policjanci zrobili zdjęcie transseksualiście - tłumaczy prof. Dobosz. Przeźrocza ukazują również zmiany cywilizacyjne, choćby skutki rozwoju motoryzacji. Na ulicach Breslau pojawiało się coraz więcej pojazdów, co powodowało wzrost niespotykanych dotąd wypadków komunikacyjnych. Na fotogramach widać ofiary potrąceń i przejechań przez samochód z odciśniętymi na ciele śladami bieżnika opon. Pod wieloma zdjęciami nie ma komentarza, ani opisu zdarzeń, dlatego są one zagadką dla współczesnych kryminologów. Szansą jest przedwojenna prasa, która z pewnością opisywała makabryczne zdarzenia. Ostatnie slajdy pochodzą z 1944 roku i pokazują skutki wojny - obrażenia wywołane wybuchami granatów i zapalających bomb fosforowych, którymi bombardowano miasto. Na uwagę zasługuje jeden z fotogramów, na którym widać rozpisaną reakcję chemiczną powstawania niebezpiecznego tlenku węgla oraz rysunek instalacji do jego produkcji. Być może jest to projekt pierwszej komory gazowej. Jednak w późniejszych komorach, w których masowo zabijano ludzi, nie stosowano czadu, ale szybki i bardziej skuteczny cyjanowodór, czyli cyklon. Autor: Jacek Bomersbach