Dwa tygodnie temu bandyci napadli na stację paliw w Górze. Uciekając ostrzelali policyjny radiowóz, który ich ścigał. Na szczęście policjanci nie ucierpieli. Jak poinformował Paweł Petrykowski, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu, wszyscy zatrzymani trafili do policyjnego aresztu. Nad sprawą pracowała specjalnie powołana grupa z Wrocławia, która współpracowała z funkcjonariuszami z Poznania i Leszna. - Działania wymierzone były przeciwko szczególnie niebezpiecznym przestępcom, trenującym m.in. wschodnie sztuki walki, a także nie wahającym się użyć broni palnej. Dlatego w zatrzymaniu brali udział antyterroryści z Wrocławia i Poznania. W niedzielę o świcie policjanci otoczyli kilka mieszkań i domów w województwie wielkopolskim, gdzie zatrzymali mężczyzn - mówił Petrykowski. Zatrzymani podejrzewani są o co najmniej kilka napadów na stacje benzynowe i placówki finansowe, do których doszło na styku trzech województw: dolnośląskiego, wielkopolskiego i lubuskiego. Policjanci zatrzymali jeszcze 37-letniego mężczyznę, którego podejrzewają o udzielanie pomocy przy ukrywaniu przedmiotów służących do popełniania przestępstw. Za napad rabunkowy grozi do 12 lat więzienia, za usiłowanie zabójstwa do 25 lat więzienia, a nawet dożywocie. Obecnie nie wiadomo jeszcze jakie zarzuty usłyszą zatrzymani.