Protestujący związkowcyze związku zawodowego "Kotwica" porozumieli się z zarządem Odratrans. Protestujący marynarze podczas prowadzonych we Wrocławiu rozmów domagali się przede wszystkim, by nowy zarząd Odratransu cofnął wręczone czterem przywódcom protestu wypowiedzenia umów dzierżawy barek. Postulat został spełniony. Wprawdzie Miłosz Ginter, szef komitetu protestacyjnego, nie uważa, że osiągnięto sukces, ale cieszy się, że rozpoczęte dziś rozmowy będą kontynuowane. - Protest nasz został zwieszony do końca miesiąca. Teraz trwać będą rozmowy o nas, dzierżawcach barek, związkowcach, jak i całej żegludze śródlądowej - mówi. Posłuchaj: Do rozmów między protestującymi a nowym zarządem przedsiębiorstwa, w skład którego weszli przedstawiciele gliwickiej firmy IZO-ERG mogło już dojść we wtorek. Jednak nieprzemyślany krok wicewojewody zachodniopomorskiego wszystko zepsuł. Jan Sylwestrzak w piśmie do zarządu Odratrans zażądał jak najszybszego odblokowania Odry. Wyraźnie zasugerował, że w tym celu należy albo wręczyć protestującym marynarzom wypowiedzenia umów dzierżawy barek, albo użyć siły policji. Pismo wicewojewody sprawiło, że nowi właściciele Odratransu zerwali negocjacje. Jan Sylwestrzak zreflektował się jednak i rozmowy wznowiono. W roli mediatora wystąpił wicewojewoda dolnośląski. 16 września odbędą się rozmowy związkowców zzarządem firmy. Mają one dotyczyć m.in. zmiany warunków w umowach dzierżawnych na barki i pchacze. Zakończony protest barkarzy trwał ponad półtoratygodnia. Podobnie jak parę miesięcy temu, kiedy to związkowcy Odratrans w identyczny sposób blokowali Odrę. Pracownicy Odratrans sprzeciwiali się w ten sposób sprzedaży ich firmy spółce Izo-Erg z Gliwic. Starali się sami kupić firmę jako spółka pracownicza. Uzyskali nawet gwarancje bankowe na przyznanie kredytu na zakup akcji. Argumentowali, że nowy właściciel kupuje Odratrans tylko po to, by ją potem sprzedać po kawałku, a pracowników pozbawić pracy.Utrzymywali ponadto, że Izo-Erg jest niewiarygodnym inwestorem i skierowali nawet zawiadomienie do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Ministerstwo Skarbu obiecało związkowcom, że wstrzyma transakcję sprzedaży ich firmy do października tego roku, do czasu wyjaśnienia kulisów transakcji przez Agencję BezpieczeństwaWewnętrznego. Tymczasem na początku września tego roku okazało się, że Izo-Erg nabył już pakiet kontrolny Odratrans, stając się jej nowym właścicielem. Do Izo-Erg należy obecnie ponad 51 proc. udziałów w Odratrans. Skarb Państwa ma w tej firmie ok. 25 proc. Spółka z Gliwic stała się też w tym samym czasie właścicielem Żeglugi Bydgoskiej, w której ma ok. 52 proc. akcji. Zarząd Odratrans zapewnia, że kupując obie firmy kierował się jedynie chęcią konsolidacji przedsiębiorstw żeglugi śródlądowej, by móc w przyszłości sprostać konkurencji na rynkach Unii Europejskiej.