W nocy 13-go października około godziny 1.30 obsługa monitoringu zauważyła mężczyznę podążającego w stronę ulicy Niepodległości. Wzbudził zainteresowanie, ponieważ niósł znak drogowy. Natychmiastową reakcją straży miejskiej było wysłanie w tą stronę miasta patrolu, któremu udało się zlokalizować mężczyznę. Nie miał już przy sobie znaku, jednak poprzez łączność radiową ustalono, że chodzi o tego samego mężczyznę. Strażnicy ustalili też, że mężczyzna ma swoją "dziuplę" tuż za "jamnikami", gdzie zgromadził już dwa znaki. - Podejrzany początkowo zaprzeczał, jakoby miał jakiś związek ze znalezionymi znakami- poinformował nas Robert Kotulski, komendant Straży Miejskiej. - Został jednak przyłapany na gorącym uczynku, dlatego nie miał możliwości wyparcia się winy. Sprawcą kradzieży jest 21-letni mieszkaniec Lubina. Kradzione przez niego znaki pochodzą z miejsca budowy ronda na skrzyżowaniu ulic Odrodzenia i Kopernika. Lubinianin zapytany o przyczyny swojego postępowania podaje, że była to jedynie forma żartu. Skradzione znaki drogowe za sprawą policji trafiły już na swoje miejsce. Sprawą mężczyzny zajęła się policja. Jego sprawa może być rozpatrywana w dwóch trybach, cywilnym lub karnym, w zależności od wyników przeprowadzonego postępowania. Wiadomość pochodzi z oficjalnej strony Lubina.