Jeśli nie przestanie padać, mieszkania na najwyższych piętrach zostaną zalane. W tej chwili pada niewielki deszcz, ale z sufitów już kapie woda. Lokatorzy na strychach umacniają folię, ale niewiele to daje. - Wiatr jest za duży, to się nie utrzyma, my już trzecią noc z kolei nie śpimy - mówią mieszkańcy Legnicy i strażacy, z którymi rozmawiał reporter radia RMF FM Piotr Świątkowski: Posłuchaj relacji: Nadzór budowlany skontroluje dzisiaj budynki w Legnicy zdewastowane przez czwartkową nawałnicę. Już wczoraj inspektorzy sprawdzili stan pięćdziesięciu pięciu konstrukcji. Ewakuowano już mieszkańców dwóch budynków. Na szczęście większość mieszkańców miasta ma już prąd. Najgorzej wygląda cmentarz miejski. Drzewa wbite w nagrobki robią piorunujące wrażenie. na cmentarz nie wolno wchodzić, mimo to wieczorem pojawiali się tam ludzie z aparatami fotograficznymi. Policja apeluje też o niewchodzenie do parku. Nadal nie ma oficjalnych danych dotyczących zasilania. Ostatnie dane z wczoraj mówią o 15 tysiącach osób bez prądu. Usuwanie konarów z poboczy dróg potrwa nawet trzy tygodnie. Co najmniej do jutra w mieście pozostanie 150 strażaków. Dziś do Legnicy ma przyjechać jeszcze sześć jednostek z regionu. Remonty domów potrwają wiele tygodni, jeśli nie miesięcy. Jak informuje urząd miasta, wieczorem trzeba było ewakuować dwie rodziny z budynku na cmentarzu żydowskim. Wcześniej ewakuowano mieszkańców kamienicy przy ulicy Jaworzyńskiej. Drzewa połamane przy ulicach stanowiły szczególnie duże zagrożenie, bo uszkadzały budynki, albo tarasowały przejazd. Z większością tych wiatrołomów na ulicach władzom Legnicy udało się już uporać, natomiast - ponieważ jest ich naprawdę bardzo dużo - to musi potrwać - powiedział reporterowi radia RMF FM wojewoda dolnośląski Rafał Jurkowlaniec, który odwiedził Legnicę. Posłuchaj relacji: Niestety, to w Legnicy znaleziono ciało ósmej ofiary wichur. 67-letni mężczyzna tuż przed burzą wyszedł z psem na spacer. Chwilę później przygniotło go drzewo. Słuchaj Faktów RMF.FM