Wykup wartych prawie 1,5 mln euro eksponatów był możliwy m.in. dzięki zbiórce pieniędzy wśród mieszkańców miasta. Wrocławscy urzędnicy przeliczyli się jednak układając tegoroczny budżet. Brakuje w nim bowiem aż 650 tys. euro na wkład w zakup skarbu wrocławskiego. Prezydent miasta Rafał Dutkiewicz ma jednak sprytny plan, by załatać budżetową dziurę. - Każdy, kto kupi obligacje, może za rok zgłosić się do nas i my je odkupimy. Mamy jednak nadzieję, że tych wypadków będzie możliwie niewiele - mówi Dutkiewicz. Założenie włodarzy miasta jest więc takie, że osoby, które kupią obligacje, nie będą chciały ich się pozbyć, traktując papiery jako wartościowe pod względem historycznym. Do zachowania obligacji ma zachęcić wrocławian m.in. ich elegancki wygląd. Jeżeli jednak ktoś zdecyduje się odsprzedać je miastu, w ciągu roku zarobi na nich 4,5 proc.