Jak deklaruje burmistrz miasta, Bogusław Szpytma, cały czas trwa przekonywanie właściciela piekarni do rozmów. Prawnik Herta - Marcin Zięba - odpowiada i przyznaje, że ugoda jest jeszcze możliwa do zawarcia, ale pozywający nie wierzą już w dobre chęci miasta.Radny Michał Piszko do sprawy podchodzi sceptycznie. Podkreśla, że Kłodzko może dotkliwie odczuć ewentualną przegraną. Dodaje, że skutkiem może być nawet bankructwo gminy, której nie stać na tak wysokie odszkodowanie. Młyn zamknięty został w czerwcu 2011 roku. Strony bez powodzenia rozmawiają już ze sobą trzy lata.