Uruchomienie w niej w pierwszy piątek kwietnia Oddziału Kardiologiczno-Angiologicznego daje szansę wielu osobom z poważnymi chorobami serca na lepszą diagnostykę medyczną i - w razie potrzeby - szybsze, niż dotychczas, operacje. Pod koniec miesiąca ośrodek Polsko-Amerykańskich Klinik Serca przyjmie pierwszych pacjentów z różnymi postaciami zawału serca. - Przygotowywaliśmy się do jego otwarcia już od bardzo dawna. Jeszcze w roku 2003, w planie medycznym dla Specjalistycznego Centrum Medycznego w Polanicy Zdroju, zatwierdzonym przez władze zwierzchnie, przewidywaliśmy uruchomienie kardiologii. Takie zalecenie wydała też po swojej wizycie Najwyższa Izba Kontroli - przypomina fakty dyrektor SCM-u Krzysztof Wywrot. - Samodzielnie nie mogliśmy jednak temu podołać, ale ponieważ istniały prawne możliwości wydzierżawienia pewnej części powierzchni na ten cel, poszukaliśmy odpowiedniego podmiotu. Polsko-Amerykańskie Kliniki Serca na ofertę odpowiedziały pozytywnie. Sporządzona ocena techniczno-ekonomiczna przedsięwzięcia przedstawiona została Radzie Medycznej oraz Ministerstwu Zdrowia. Zwrócono w niej m.in. uwagę na to, że niemal cała ziemia kłodzka leży poza tzw. złotą godziną, a więc czasem warunkowanym na jeszcze bezpieczne dowiezienie chorego z zawałem do najbliższego szpitala kardiologicznego. Nie ma szans, aby z Bielic, Boboszowa, Mostowic czy Jakubowic do 60. minut udało się dotrzeć do oddziałów kardiologicznych we Wrocławiu czy Wałbrzychu. Ośrodek w Polanicy Zdroju okazywał się więc jak najbardziej uzasadniony. - Ponieważ nie było żądnych sprzeciwów, a moim zadaniem było i jest jak najefektywniejsze wykorzystanie tej bazy, w połowie roku 2007 rozpoczęliśmy procedury związane z tworzeniem tego oddziału - dodaje dyrektor K. Wywrot. - Nie mieliśmy obowiązku konsultowania tego zadania z konsultantami wojewódzkimi, gdyż to nie SCM kontraktuje tę działalność. Polanicki oddział kardiologii dla Polsko-Amerykańskich Klinik Serca jest kolejnym ośrodkiem po sześciu już istniejących, m.in. w Ustroniu, Kędzierzynie-Koźlu czy Mielcu. W nim to prowadzone będą: koronarografia i angiografia , angioplastyka tętnic wieńcowych i obwodowych, nieoperacyjne leczenie tętniaków aorty piersiowej, zabiegi walwuloplastyki mitralnej, implantacja układów stymulujących serca i kardiowerterów-defibrylatorów. Działalność merytoryczną nadzorować ma doc. dr hab. n. med. Paweł Buszman, zaś konsultacje kardiochirurgiczne odbywać się będą pod kierunkiem prof. dr. hab. n. med. Andrzeja Bochenka. - Uruchomienie tego oddziału nie pozwoli na dalszą marginalizację SCM-u, jego starzenie się. Oprócz naszych pacjentów chcemy ściągnąć do Polanicy ludzi chorych ze Wschodu. To oznacza zapewnienie określonych dochodów, zmniejszenie problemów finansowych szpitala, z którymi on się boryka - zauważa dr Paweł Buszman. - Ordynatorem oddziału został dr Hubert Krupa, zaś jego zastępcą dr Bogumiła Dziubek. Współpracować z nimi będzie dziesięcioro kardiologów interwencyjnych, będziemy posiłkować się specjalistami z USA. Jak zauważył w trakcie inauguracji ośrodka burmistrz Polanicy Zdroju Jerzy Terlecki - emocje, które on wywołał w innych środowiskach medycznych Dolnego Śląska są potwierdzeniem, iż tym bardziej jest potrzebny. Należy bowiem przełamywać stereotypy, iż specjalistyka zdrowotna powinna znajdować się tylko w większych miastach. Nikt tam nie bierze pod uwagę tego, że czas dotarcia poważnie chorego na serce pacjenta na łóżko szpitalne niekiedy okazuje się już w ogóle niemożliwy z racji kolejek. - Ta Klinika Serca na pewno tę sytuację zmieni z korzyścią dla pacjenta - wyraził nadzieję włodarz. (bień)