Oedoen von Horvath (1901-1938) - pisarz austriacki węgierskiego pochodzenia - napisał "Kazimierza i Karolinę" w 1932 r. Prapremiera sztuki odbyła się w listopadzie 1932 r. w lipskim Schauspielhaus. W Polsce po raz pierwszy "Kazimierza i Karolinę" wystawiono w Teatrze Ateneum w Warszawie w 1976 r. Wówczas Janusz Warmiński wyreżyserował spektakl "A miłość nigdy się nie kończy...", który został oparty na dwóch dramatach Horvatha - "Kazimierz i Karolina" oraz "Włoska noc". Samodzielnej realizacji pełnego tekstu podjął się Gabor Zsambeki, a premiera spektaklu odbyła się 9 października 2010 r. w Teatrze Narodowym w Warszawie. Jak mówiła w środę podczas próby prasowej tłumaczka tekstu i dramaturg, Monika Muskała, dramat powstał w czasie kryzysu gospodarczego i tuż przed dojściem Hitlera do władzy. "Można powiedzieć, że Horvath wskazuje w tekście na narastające napięcie nastrojów społecznych, z drugiej strony jest tam zabawa, która ma prowadzić do zapomnienia o troskach, ma sprawić, że życie stanie się bajką" - mówiła Muskała. Reżyser spektaklu Jan Klata wskazał na ponadczasowych charakter sztuki Horvatha. - To tekst pisany w czasach kryzysu gospodarczego i mocnej polaryzacji społeczeństwa, dziś mamy również do czynienia z tymi zjawiskami - mówił Klata. Dodał, że dla Horvatha soczewką, która skupia społeczeństwo, jest Octoberfest - czyli czas totalnego karnawału. Klata zastąpił Octoberfest współczesnym centrum handlowym. - To miejsce permanentnego karnawału, żeby nie powiedzieć orgii rozrywkowo-zapomnieniowej. Wyparło ono inne sposoby spotykania się ludzi. Tam pod pozorami miłego spędzania czasu i pozornej wolności szerzy się pewien rodzaj ułudy - tłumaczył Klata. - W tym wszystkim są ludzie, którzy się kochają i próbują się ze sobą związać. W tym sensie jest to tekst o miłości - dodał reżyser. Scenografię do spektaklu przygotował Mirek Kaczmarek, a w tytułowe role wcieli się Marcin Czarnik i Anna Ilczuk.