- Było bardzo ślisko, jezdnia mocno oblodzona - mówi kierowca mercedesa. - Jechałem tylko 50km/h, ale to i tak było za szybko. Chciałem dojechać do najbliższego parkingu, żeby przeczekać złe warunki pogodowe. Wiedziałem, że coś się stanie, bo inne samochody cały czas mnie wyprzedzały. Nagle poczułem silne uderzenie w tył mojego samochodu i wpadłem w poślizg. W tył jadącego z przyczepką mercedesa, uderzył bus dostawczy, który jechał zbyt szybko. Obydwa auta wpadły w poślizg i uderzyły w bariery ochronne dzielące dwa pasy ruchu. Na nie wjechał z ogromną prędkością samochód ciężarowy. Osobowy mercedes został zupełnie zmiażdżony. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Usuwanie skutków wypadku potrwa przez około trzy godziny. AS