zapowiedział na poniedziałkowej konferencji prasowej we Wrocławiu, że Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego (MKiDN) zgłosi swoje poprawki do projektu rozporządzenia zaproponowanego przez ministra edukacji . - Jest kilka zasad, które powinny obowiązywać przy konstruowaniu kanonu lektur i ich właśnie dotyczą nasze poprawki - oświadczył Ujazdowski. Zdaniem ministra, kanon lektur szkolnych powinien szanować całość polskiej literatury i dlatego bezsensowna jest wojna Sienkiewicza z Gombrowiczem. - Dla obu autorów jest miejsce w kanonie lektur szkolnych. Argument iż patriotyzm wystawiony jest na jakieś ryzyko z uwagi na Gombrowicza jest całkowicie bezsensowny. Polska literatura jest wewnętrznie bogata. Jest w niej nurt tradycyjny, krzepiący serce i nurt krytyczny, niekiedy nawet obrazoburczy. Oba one mają prawo istnieć - tłumaczył Ujazdowski. Według ministra, konieczne jest zachowanie, a nawet wzmocnienie łączności z literaturą zachodnioeuropejską. - Dziś kiedy młodzi ludzie podróżują swobodnie po Europie, znajomość kultury Zachodu ma znaczenie znacznie większe niż kiedykolwiek wcześniej - powiedział minister. Dlatego nie zgadza się na to, by z listy lektur szkolnych skreślone zostały utwory Conrada, Kafki i Goethego. Minister zaproponował też, aby w 6 klasie szkoły podstawowej czytane były "Bajki robotów" Lema, w gimnazjum poezja Gałczyńskiego, zaś i w gimnazjum, i w liceum - utwory Herberta. Zdaniem Ujazdowskiego, należy także bardziej precyzyjne określić kanon literatury dramatycznej romantyzmu. Dlatego MKiDN proponuje umieszczenie w spisie lektur wybranych scen z "Kordiana" Słowackiego i sceny z "Nie-Boskiej komedii" Krasińskiego. Ujazdowski zaproponował "eseistykę" jako odrębny gatunek, a jako przykłady lektur podał wybrane dzieła Miłosza, Herberta i Jerzego Stępowskiego. Wymienił też "dzienniki" - jako odrębny rodzaj - ze wskazaniem na utwory Marii Dąbrowskiej i Andrzeja Bobkowskiego. Dotyczy to poziomu licealnego. Minister odniósł się do propozycji MEN, aby w kanonie znalazły się trzy utwory Jana Dobraczyńskiego. - Nie ma naszej zgody na Jana Dobraczyńskiego, dlatego że nie był pisarzem pierwszoplanowym. Nie ma też zgody na taką dysproporcję, gdzie pojawiają się trzy dzieła Dobraczyńskiego a nie ma ani jednej powieści znakomitego polskiego pisarza Józefa Mackiewicza - wyjaśnił.