Jak poinformowała Magdalena Kruaze z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu, mężczyzna przyszedł na komendę i zgłosił, że został napadnięty. Opowiedział, że gdy wracał autem po pracy do domu, drogę zajechały mu dwa samochody. Wysiedli z nich nieznani mu mężczyźni, obezwładnili go gazem i zrabowali pieniądze, biżuterię i dokumenty, które akurat przewoził. Swoje straty jubiler oszacował na 290 tys. zł Policjanci po przeprowadzeniu śledztwa stwierdzili, że do napadu nigdy nie doszło i w związku z tym przeszukali mieszkanie jubilera. Znaleźli tam rzekomo skradzione dokumenty. Obecnie policjanci ustalają dlaczego mężczyzna wymyślił historię o napadzie. Za zgłoszenie przestępstwa, którego nie popełniono, grozi do dwóch lat więzienia.