Pilandoki - tak właśnie nazywają się zwierzęta, które trafiły właśnie do wrocławskiego ogrodu zoologicznego. Pochodzą z małej wyspy Balabak, leżącej na Morzu Południowochińskim, w pobliżu Borneo. To najmniejsze jelenie świata i zarazem najmniejsze zwierzęta kopytne świata. - Według systematyki zoologicznej te małe zwierzątka nazywają się dokładnie rzecz biorąc kanczyle (Tragulus napu nigricans), ale potocznie nazywane są pilandokami - tłumaczy Radosław Ratjszczak, dyrektor zoo. - Ich liczebność w naturze spada w zastraszającym tempie, co jest spowodowane niszczeniem ich środowiska, czyli tropikalnych lasów deszczowych porastających wyspę Balabak. Poza tym mieszkańcy wyspy nagminnie na nie kłusują, rozstawiając w lasach sidła. W ramach programu ochrony tego niezwykłego gatunku prowadzi się na Filipinach stację hodowli kanczyli. Koordynatorem programy jest Todd Dalton z Anglii, który dla lepszego zabezpieczenia postanowił utworzyć w Europie drugą grupę hodowlaną tych zwierząt. Po kwarantannie we wrocławskim ogrodzie 6 zwierząt pojedzie do specjalistycznej stacji hodowli w Anglii, a w naszym zoo pozostanie jedna para hodowlana. - Dorosły osobnik w kłębie osiąga wysokość zaledwie 30 cm i waży ok. 2 kg, czyli jest wielkości królika! - mówi dyrektor. - Pilandoki prowadzą skryty tryb życia. W przeciwieństwie do innych jeleniowatych są bezrogie, ale za to samce są wyposażone w spore kły, które służą im do walki i do obrony. Przeważnie jednak nie podejmują walki, a salwują się ucieczką. Wkrótce grupa "angielska" opuści Wrocław, a pozostałą u nas parę będzie można oglądać na wiosnę, na niewielkim wybiegu przy Pagodzie gibbonów. Autor: RW