Rodzice domagając się cofnięcia decyzji o likwidacji placówki, z kolei gminne władze twierdzą, że nie zmienią decyzji, bo na utrzymanie szkoły nie ma pieniędzy. Protest trwa już czwarty dzień. Dopiero na wtorek władze gminy zapowiedziały zwołanie nadzwyczajnej sesji rady, i to ona podejmie decyzję czy cofnąć uchwałę o likwidacji placówki. Szkoła jest oflagowana, rodzice wywiesili transparenty informujące o głodówce. Mówią, że będą w szkole tak długo, aż rada zmieni decyzję. Władze gminy też są twarde - tłumaczą, że nie mają wystarczająco dużo pieniędzy. Koszt utrzymania jednego ucznia w makowickiej szkole przekracza siedem tysięcy złotych- dzieci po prostu jest za mało, dlatego - zdaniem wójta - powinny one dojeżdżać do oddalonej o 15 kilometrów szkoły w Lutomii Górnej. Mali uczniowie będą mieli do dyspozycji trzy autokary- rodzicom jednak to rozwiązanie nie odpowiada.