I od razu powstały obozy tych pań, które identyfikują się z młodą damą ze sterczącymi warkoczami i tych, które młody wiek, wydatny biust i fakt, że stoi przed Galerią Handlową, wiążą złośliwie z ostatnim filmem Katarzyny Rosłaniec. Pomysł na rzeźbę powstał w 1990 r. Podobno inspiracją dla artysty był wykład prof. Jana Miodka o wrocławianinie. Rzeźbiarz postanowił dopełnić pierwiastek męski żeńskim i stąd postać wrocławianki. Jej pierwsza, mniejsza, wersja stanęła w Urzędzie Miejskim, ale w czasie dekorowania olimpijczyków zapaśnik Józef Tracz zaczepił o nią płaszczem i rozbił figurkę. Druga odsłona miała miejsce kilka dni temu przed galerią handlową na pl. Dominikańskim. Zawadiacka poza, wypięty biust i właśnie lokalizacja sprawiły, że niektórzy oglądając rzeźbę nawiązują do filmu o galeriankach. Posłuchaj relacji reportera radia RMF FM: