Wokół sprawy nadania imienia bulwarowi zdążył w ostatnich tygodniach urosnąć konflikt. Niestety kolejny raz orężem w walce staje się "patriotyzm", choć niestety trudno nie odnieść wrażenia, że tak naprawdę chodzi o coś zupełnie innego. Na pomysł uhonorowania Rotmistrza Pileckiego miał wpaść wrocławski przewodnik Andrzej Kofluk. - Nie chodzi mi o szowinizm, a o uczczenie dobrze rozumianego patriotyzmu - mówi Kofluk. Niestety jest on też członkiem PiS -u, a stąd już niedaleko do kolejnego sporu politycznego. Rada miasta mimo wyrażanej chęci uczczenia Pileckiego podzieliła się. Przeciwnicy uchwały podnoszą argument jakoby należało znaleźć odpowiedniejsze miejsce. Twierdzą też, że byłoby to ingerowanie w obowiązującą obecnie historyczną nazwę - Promenada staromiejska. Nie zgadzają się z nimi osoby skupione wokół strony takdlapileckiego.pl. Argumentują że nazwa Promenada staromiejska przyjęła się dopiero po II wojnie, a na dowód pokazują niemieckie mapy, na których próżno szukać tej nazwy. Uważają też, że miejsce jest wręcz idealne do upamiętnienia rotmistrza. Bulwar walczącego z totalitaryzmami Pileckiego prowadzić ma w pobliżu miejsc, które związane były z aparatem represji. W okolicy bulwaru znajduje się hotel Monopol, z którego balkonu przemawiał Adolf Hitler, z kolei na placu Wolności odbywały się regularnie defilady Wehrmachtu, a w obecnych budynkach policji i sądu okręgowego mieściły się siedziby Gestapo i UB. Chcąc wpłynąć na decyzję radnych inicjatorzy akcji na stronie takdlapileckiego.pl zebrali już ponad 1,2 tys. podpisów poparcia. W tym m.in. od Anny Walentynowicz, Pawła Kukiza i ks. Tadeusza Isakowicza - Zaleskiego. W niedziele zorganizowano też happening połączony z wbiciem symbolicznego słupka z nową nazwą bulwaru. Na pochwałę zasługuje to, iż Kofluk starał się nie antagonizować specjalnie lokalnej sceny politycznej i kilkukrotnie w swoim niedzielnym przemówieniu podkreślał - wszyscy radni popierają inicjatywę, mówią jedynie o podniosłości miejsca lub konieczności nie zmieniania nazw historycznych, bo to efekt nieporozumienia. Niestety patrząc z boku na happening trudno było oprzeć się wrażeniu, że ktoś chce sobie zorganizować kampanię promocyjną zasłaniając się nazwiskiem patrioty. Rozdawane uczestnikom ulotki pewnego prawicowego portalu, banner ogólnopolskiego tygodnika, flagi z adresem nowo powstałej strony i paczka związanego z nią lokalnego dwutygodnika, każą się poważnie zastanowić czy "obywatelskość" nie jest tak naprawdę czyimś prywatnym interesem. W ten sposób z godnej zauważenia inicjatywy uhonorowania rotmistrza Pileckiego, tworzy się żałosna upolityczniona pyskówka, na której z patriotyzmem na ustach ktoś stara się zbić interes. Witold Pilecki - rotmistrz kawalerii Wojska Polskiego. Walczył w wojnie polsko-bolszewickiej i w II wojnie światowej jako żołnierz podziemia. Dał się złapać okupantowi, by zorganizować ruch oporu w obozie koncentracyjnym Auschwitz-Birkenau. Po wojnie wbrew rozkazom dowództwa został w kraju i nadal zajmował się partyzancką walką tym razem z komunizmem. Został skazany przez władze komunistyczne Polski Ludowej na karę śmierci i stracony w 1948 r. Kawaler Orderu Orła Białego. Autor pierwszych na świecie raportów o Holokauście tzw. Raportów Pileckiego. Wojciech Sitarz