Teraz wnioski muszą trafić z powrotem do gmin, potem do urzędu wojewódzkiego i do ministerstwa. Wszystko wskazuje więc na to, że nie uda się przesłać 75 kilkustronicowych wniosków na czas. Urzędy wojewódzki i marszałkowski dzieli we Wrocławiu jedynie szeroka ulica - widać zbyt szeroka, żeby się dogadać. Dlatego teraz urzędy tłumaczą się "przestrzeganiem procedur". Obu stron wysłuchała reporterka RMF Barbara Zielińska: