W republice Czadu stacjonuje 400 polskich żołnierzy. Rotacja żołnierzy rozpoczęła się w listopadzie i trwała do grudnia. Gen. Dywizji Paweł Lamla, dowódca 11. Lubuskiej Dywizji Kawalerii Pancernej witał żołnierzy po powrocie i dziękował im za wzorowe wykonanie powierzonych im zadań. "Jestem tym bardziej zadowolony, że jako 11. Lubuska Dywizja Kawalerii Pancernej mieliśmy przyjemność przygotowywać was do tego wyjazdu. Cieszę się, że żołnierskie szczęście was nie opuszczało i wszystkich was mamy tu dzisiaj z powrotem" - mówił Lamla do żołnierzy. Płk Wojciech Kucharski, dowódca I zmiany PKW "Czad" opowiadał, że była to bardzo ciężka misja. - Byliśmy pierwszą zmianą i przygotowywaliśmy miejsce do pracy. Miejsce pobytu dla nas i wszystkich pozostałych zmian, które będą stacjonować w Czadzie - mówił Kucharski. Dodał, że najtrudniejszy był proces adaptacyjny i przystosowanie się do panującego tam klimatu. Pora deszczowa, burze piaskowe i ulewne deszcze były sporym wyzwaniem dla polskich żołnierzy - podkreślał. Kucharski tłumaczył też, że sytuacja w Czadzie jest bardzo skomplikowana bo w rejonie odpowiedzialności PKW znajdowało się sześć obozów uchodźców i przebywali tam ludzie ciężko doświadczeni, którzy uciekli z Sudanu. - Jednocześnie była to ziemia, na której mieszkają ludzie z plemienia Zegała. Są to bardzo twardzi, dumni i honorowi ludzie. Dużym problemem było ułożenie sobie z nimi współpracy. Gdy jednak przekonali się, że nie jesteśmy Białymi, którzy przyjechali, żeby im coś zabrać, stosunki między nami bardzo się poprawiły - mówił płk Kucharski. Główne zadania PKW prowadzi z bazy "North Star" nieopodal miejscowości Iriba - leżącej ok. tysiąca kilometrów od stolicy Czadu Ndżameny; Grupa Lotnicza (z trzema śmigłowcami Mi-17) znajduje się w Abeche. Polscy żołnierze zajmują się m.in. utrzymaniem stabilnej sytuacji w strefie odpowiedzialności oraz zapewnienie bezpieczeństwa i swobody poruszania się przedstawicielom organizacji międzynarodowych i pozarządowych zapewniających pomoc humanitarną. W regionie odpowiedzialności utworzonego na bazie PKW Czad Wielonarodowego Batalionu Północ (Multinational Battalion - North, MNB-N) funkcjonuje 6 spośród 12 znajdujących się we wschodnim Czadzie obozów dla uchodźców. Według różnych szacunków w obozach: Oure Cassoni, Iridimi, Touloum, Am Nabak, Kounoungou i Mile przebywa obecnie ok. 120-130 tys. sudańskich uchodźców. Od marca operacja w Czadzie będzie przebiegała już nie pod szyldem UE, ale ONZ. Co stanie się wówczas z polskim kontyngentem, oficjalnie nie zdecydowano. Pod koniec października szef MON Bogdan Klich, pytany o losy misji, wyraził przekonanie, że wówczas Polska będzie miała "znacznie mniejszą motywację, by w niej uczestniczyć". Na początku października francuskie źródła informowały, że kilka krajów UE, w tym Polska, deklaruje gotowość pozostania w Czadzie dłużej niż tylko do 15 marca, kiedy wygasa mandat unijnej misji EUFOR. Klich, który uczestniczył w posiedzeniu ministrów obrony państw UE w Deauville, zastrzegał, że nie jest to przesądzone. Unijna misja w Czadzie, w której bierze udział ponad 3 tys. żołnierzy, rozpoczęła się 15 marca 2008 r. i zgodnie mandatem ma trwać rok. Zakończy się 15 marca 2009 r.; wtedy ma się rozpocząć przekazanie jej obowiązków ONZ.