Młodą klacz huculską odebrała m.in. rodzina Kazimierza Szkwarka ze Starego Waliszowa (gm. Bystrzyca Kłodzka): - Szczęście mi dopisało, bo dopiero w zeszłym tygodniu zapisałem się na klacz i jałówkę, i pierwszą już mam - mówi nie kryjąc zadowolenia. - Myślę, że źle u nas nie będzie miała, służyć będzie tylko do rekreacji... Zasada jest prosta: o zwierzę może się starać rolnik, który prowadzi działalność rolniczą i ma na tyle ziemi, że zaspokoi jego potrzeby. Nic za nie nie płaci, natomiast zobowiązany jest przekazać innemu rolnikowi odchowanego, zdrowego potomka darowanej krowy lub klaczy. - Projekty kierowane były do rolników z gminy Międzylesie, ale okazało się, że potrzeby są znacznie większe - mówi Elżbieta Brzostowska, przewodnicząca Stowarzyszenia "Związku Producentów Produkcji Roślinnej i Zwierzęcej" w Międzylesiu z siedzibą w Nowej Wsi. Owe projekty, pierwszy dotyczący sprowadzenia tu bydła simentalskiego, drugi - właśnie koni rasy huculskiej, Stowarzyszenie realizuje dzięki współpracy z Fundacją HPI. - Współpraca trwa od 2001 roku. Pierwsza prośba rolników dotyczyła bydła simentalskiego i około 60 sztuk zostało zakupionych na ten teren. Ponieważ ta grupa świetnie się wywiązywała ze zobowiązań wobec fundacji, poparliśmy prośbę, aby wprowadzić tutaj konie huculskie. Wiem, że ci, którzy już je mają, organizują kursy jazdy konnej, turystyki terenowej - informuje Katarzyna Malec, dyrektor HPI w Polsce. W Nowej Wsi rolnikom przekazane zostały dwie jałówki simentalskie (rolnicy rolnikom) oraz dziesięć młodych koni huculskich. Hodowla koni huculskich na tym terenie - jak mówią znawcy rasy - jest doskonałym pomysłem. To typowy koń górski. Obecnie objęty jest programami ochrony zasobów genetycznych, jako rasa prymitywna (wyhodowała w bardzo ubogich warunkach, łatwo się aklimatyzuje, wystarczy, że jest na wybiegu, wymaga jedynie zadaszenia lub osłony z drzew przed wiatrem). Jest znakomity do rekreacji, hipoterapii, zaprzęgów. mm