Dokładając do tego wypłaty zastępców prezesów miejskich spółek i członków zarządów, wychodzi całkiem pokaźna kwota. Spośród wszystkich prezesów nagrody za miniony rok nie otrzymał tylko Robert Hadaś z Aqua - Zdroju. Trudno się jednak dziwić, skoro spółka, którą zarządza, powstała w styczniu ubiegłego roku. Obok Teresy Wójcikowskiej, szefowej Miejskiego Zakładu Usług Komunalnych, to jedyna osoba nie mająca swojego zastępcy lub członka zarządu. A ci nie zarabiają dużo mniej od swoich przełożonych. Siedem czy osiem tysięcy złotych przydałoby się chyba każdemu. Podobnie jak kilkadziesiąt tysięcy złotych nagrody, jaką otrzymało część prezesów za ubiegły rok. Co takiego spektakularnego zrobili? Przewodnicząca rady miejskiej nie zwołała nadzwyczajnej sesji w sprawie miejskich spółek. - To dowód na to, że jest przewodniczącą prezydenta, a nie radnych tej gminy - grzmi część opozycji. Wniosek kilka dni temu przygotowali radni Wałbrzyskiej Wspólnoty Samorządowej. Chcieli - jak twierdzą - uzyskać w ten sposób informacje na temat schematów ich zarządzania, przyznawania nagród i premii. Sugerowali, że nie mogą tego ustalić, bo prezydent Wałbrzycha ukrywa przed nimi te dane. Odpowiedź władz miasta była natychmiastowa. Zamiast nadzwyczajnej sesji Piotr Kruczkowski zwołał konferencję prasową, na którą zaprosił prezesów każdej z spółek miejskich. - Szokuje mnie informacja, że po trzech latach część radnych nie wie, jak wygląda schemat organizacyjny danej spółki miejskiej. Obowiązkiem radnych jest go bowiem znać - mówił Kruczkowski. Chętnie wytłumaczył również dlaczego nie przestawia tych informacji na specjalnej sesji. - Muszę to zrobić w przypadku, gdyby nie były dostępne w obiegu publicznym. A zapewniam, że są - mówił Kruczkowski. Co więcej, stwierdził, iż mógłby zrobić prezentację z udziałem przedszkolaka, który korzystając z internetu, pokazałby, jak korzystać na przykład z Biuletynu Informacji Publicznej. - Nie jestem sekretarką, która będzie przygotowywać niektórym radnym informacje - podsumował na koniec. Propozycja przewodniczącej rady Agnieszki Kołacz - Leszczyńskiej o przesunięcie terminu nadzwyczajnej sesji wywołała oburzenie wnioskodawców. - Nie zgadzamy się z tą propozycją. Przedstawiliśmy argumenty, które stanowią wystarczającą podstawę do merytorycznej debaty - odpowiadają. - Wskazujemy, aby nie zaniechała Pani ciążącego na niej obowiązku - napisali w piśmie dostarczonym do jej biura członkowie WWS. Rafał Pawłowski