Jak powiedziała w piątek rzeczniczka Wrocławskiego Teatru Lalek Anna Hejno, "Franciszek, sen everymana", to spektakl zrealizowany według koncepcji prof. Dariusza Kosińskiego na podstawie scenariusza Mateusza Pakuły. - Tekst czerpie z duchowości franciszkańskiej, ale pozostaje na wskroś współczesny. To opowieść o świętym z Asyżu, ale bardzo nietypowa, głównym jej bohaterem nie jest bowiem Franciszek, ale everyman, młody człowiek doświadczający w realiach współczesnego świata cierpień wyjętych niejako z biografii św. Franciszka - powiedziała Hejno. Zaznaczyła, że spektakl opowiada o duchowym dojrzewaniu młodego człowieka, o próbie zmierzenia się z odrzuceniem, brakiem miłości, fałszem i okrucieństwem, o poszukiwaniu własnego miejsca w świecie i własnego imienia. Według rzeczniczki, św. Franciszek jawi się tu jako przyjaciel, przewodnik duchowy, którego postawa daje nadzieję i oparcie. Reżyserująca spektakl Jolanta Denejko powiedziała w rozmowie, że sztuka jest adresowana do młodzieży, do dziewczyn i chłopaków, którzy mają po kilkanaście lat. - Którym ktoś taki, jak św. Franciszek jest potrzebny. Ktoś kto pokaże dobro w świecie, który jest chaotyczny, skażony złem, cierpieniem - wyjaśniła Denejko. Pytana do czego nastolatkom może być potrzebny św. Franciszek, czego dzisiejsza młodzież może się od niego nauczyć, powiedziała: "Miłości, niezłomności, nadziei, wiary w siebie i tęsknoty za panem Bogiem". Podkreśliła, że zarówno jej, jak i aktorom czy samemu dyrektorowi Robertowi Skolmowskiemu bardzo zależy, aby młodzi ludzie znaleźli we Wrocławskim Teatrze Lalek swoje miejsce, gdzie będą mogli się czegoś dowiedzieć o świecie, historii, ale i podyskutować o nurtujących ich problemach. Denejko wyjaśniła, że właściwie sztuka nie opowiada o św. Franciszku. - W sztuce św. Franciszek towarzyszy chłopakowi, który ma doświadczenia większości chłopców chodzących po ulicy, chodzących do szkoły, spierających się z rodzicami, pragnących przeżyć jakieś szczęście - mówiła reżyserka. - Sam główny bohater to bardzo doświadczony nastolatek, który jest tytułowym everymanem. Tak się przedstawia, bo nie wie, jak się nazywa, ale więcej nie powiem, bo to bardzo ważny wątek przedstawienia - zastrzegła Denejko.