Policjanci od początku podejrzewali, że chłopcy mogli uciec z domów i być może przebywają gdzieś razem. W niedzielę rano rodzice 11-letniego Bartka poinformowali funkcjonariuszy, że obaj chłopcy szczęśliwie wrócili do domów. - Wrócili razem, co może potwierdzać nasze wcześniejsze przepuszczenia. Teraz będziemy ustalać co działo się z chłopcami od piątku. Według naszych wstępnych informacji, przebywali "gdzieś" we Wrocławiu, ale szczegóły sprawy są dopiero ustalane - powiedział w niedzielę rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji (KWP) we Wrocławiu mł. asp. Paweł Petrykowski. O zaginięciu 11-letniego Bartka, poinformowała policjantów z wrocławskiego Ołbina w sobotę jego mama. Chłopiec ostatni raz widziany był w piątek po południu, po wyjściu ze szkoły. Początkowo rodzina szukała go na własną rękę. W piątek zaginął także 15-letni Patryk z Ołbina, sąsiad i znajomy poszukiwanego 11-latka. O jego prawdopodobnej ucieczce poinformowała policjantów rodzina. W poszukiwaniach uczestniczyli policjanci, strażnicy miejscy, kierowcy taksówek i komunikacji miejskiej. Tymczasem w sobotę wieczorem 11-latek skontaktował się telefonicznie z rodziną i zapowiedział, że w niedzielę wróci do domu.