Jak ustaliła policja, 37-letni mieszkaniec Głogowa zorganizował proceder na początku 2010 roku. Na portalach internetowych umieszczał ogłoszenia, że może pomóc w uzyskaniu zatrudnienia za granicą. Oszust brał pieniądze za wysyłanie chętnym do pracy nic nieznaczących dokumentów, które sam wytwarzał. Za takie dokumenty-śmieci pobierał opłaty, od kilkunastu do nawet 160 zł. - Przyznał, że na pomysł takiego działania wpadł po tym, jak sam padł ofiarą podobnego oszustwa - powiedział Zaporowski. "Opłaty" od zainteresowanych wpływały na konta bankowe założone na podstawioną osobę, 56-letniego głogowianina, który również został zatrzymany w tej sprawie. Straty, jakie spowodowali oszuści szacowane są na co najmniej 40 tys. zł. Lista poszkodowanych i kwota wyłudzonych pieniędzy może wzrosnąć. Policjanci ustalają pełną listę osób poszkodowanych.