W Gubinie rzeka w dwóch miejscach przelała się przez zabezpieczenie wałów; zalanych zostało dziewięć ulic miasta, ale sytuacja jest stabilna. W nocy najgroźniej było w okolicy wsi Olszyna na południe od Gubina. Tam woda przerwała wał, ale nie doszła do zabudowań. Mieszkańców prewencyjnie ewakuowano. Sytuacja na Nysie ustabilizowała się, rzeka powoli opada. Według specjalistów z lubuskiego Centrum Zarządzania Kryzysowego, wysoki stan Nysy nie powinien znacząco wpłynąć na zachowanie samej Odry. Z uwagi na wielkość Odra nie powinna gwałtownie przybrać ani osiągnąć poziomu zagrażającego powodzią. IMGW przewiduje w ciągu najbliższej doby w woj. lubuskim dalszy wzrost stanów wody spowodowany przemieszczaniem się fali powodziowej. Poziom wody ma przekroczyć stany alarmowe na Nysie Łużyckiej poniżej Gubina aż do ujścia, na Bobrze od Żagania do ujścia oraz na samej Odrze od ujścia Nysy Łużyckiej (w Słubicach o ok. 75 cm). Do najbardziej zniszczonej przez powódź Bogatyni obecnie można dostać się przez Czechy (jest to trasa krótsza, otwarta jedynie dla pomocy humanitarnej i wojska) lub przez Niemcy (trasą dłuższą, na której nie ma ograniczeń). W nawiedzonym przez powódź rejonie - głównie w Bogatyni, Radomierzycach i Sieniawce - nadal ok. 300 gospodarstw nie ma prądu. W samej Bogatyni trwa porządkowanie i usuwanie skutków powodzi. Wojewoda dolnośląski Rafał Jurkowlaniec poinformował, że na konto 17 poszkodowanych w powodzi dolnośląskich gmin wpłynęło prawie 7,5 mln zł na zasiłki w wysokości do 6 tys. zł. Najwięcej, bo prawie 2,5 mln zł, otrzymała Bogatynia, która jeszcze we wtorek ma wypłać pieniądze pierwszym powodzianom. Wojewoda dodał, że MSWiA zdecydowało o przygotowaniu dodatkowego pakietu pomocowego dla tych powodzian, którzy nie mogą wrócić do swoich domów, bo te nadają się albo do wyburzenia, albo do gruntownego remontu. Rząd przyjął we wtorek projekt zmian w specustawie powodziowej, uchwalonej po powodziach majowych i czerwcowych, dzięki którym z pomocy przewidzianej w ustawie będą mogli skorzystać także powodzianie z Dolnego Śląska. W czwartek na specjalnym posiedzeniu zbierze się Sejm, aby rozpatrzyć projekt zmian w specustawie powodziowej, która ma objąć poszkodowanych z Dolnego Śląska. We wtorek po południu do Bogatyni przyjechali prezydent Bronisław Komorowski i marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna. Odwiedzą także dotknięty powodzią Zgorzelec. Komorowski powiedział w Bogatyni, że nie brakuje ani sił, ani środków na usuwanie skutków żywiołu. - Z rozmów ze wszystkimi służbami (...) wynika, że nie ma dzisiaj problemu braku pieniędzy na reakcję związaną ze skutkami powodzi. Nie ma braku sił ludzkich, nie ma problemu braku zasobów, one są w pełni uruchomione - powiedział Komorowski, dodając, że Bogatynia "nie jest sama". W akcję pomocy dla ofiar kataklizmu z rejonu Bogatynia-Radomierzyce-Zgorzelec-Gubin zaangażowanych jest ponad 900 żołnierzy z 23. Śląskiej Brygady Artylerii z Bolesławca, 1. Brzeskiej Brygady Saperów z Brzegu, 11. Lubuskiej Dywizji Kawalerii Pancernej z Żagania oraz Inspektoratu Wsparcia Sił Zbrojnych. Od poniedziałku w rejonie nawiedzonym przez powódź funkcjonuje wojskowy "most powietrzny". Uczestniczą w nim lotnicy Wojsk Lądowych z 25. Brygady Kawalerii Powietrznej. Piloci dostarczają potrzebującym żywność, wodę i środki czystości przygotowane przez Inspektorat Wsparcia oraz organizacje humanitarne - PAH i Caritas. W środę lub czwartek 24-tonowy transport z darami białostockiej Caritas trafi do powodzian z Porajowa - wsi niedaleko Bogatyni, również dotkniętej przez powódź. Śląski kurator oświaty zaoferował zorganizowanie wypoczynku dla ponad 300 dzieci z dotkniętej powodzią Bogatyni i powiatu zgorzeleckiego. Dzieci będą mogły spędzić ostatnie tygodnie wakacji w kilku ośrodkach w powiatach częstochowskim, kłobuckim i lublinieckim. W niedzielę 15 sierpnia, decyzją metropolity łódzkiego abp Władysława Ziółka, we wszystkich kościołach i parafiach Archidiecezji Łódzkiej przeprowadzona zostanie zbiórka pieniędzy dla poszkodowanych w powodzi w Bogatyni i powiecie zgorzeleckim. W wyniku ulewnego deszczu, który spadł w sobotę w Bogatyni (woj. dolnośląskie), wylał dopływ Nysy Łużyckiej - rzeka Miedzianka. Pod wodą znalazło się niemal całe miasto. Wezbrana woda spowodowała też zniszczenie zapory zbiornika Niedów Elektrowni Turów. Siedmiometrowa fala zalała okoliczne miejscowości na trasie Bogatynia-Zgorzelec oraz przedmieścia samego Zgorzelca.