Karetka musiała kilka razy zatrzymywać się na stacjach benzynowych, żeby naładować wyczerpane akumulatory. Jak tłumacza lekarze, to pierwszy taki transport pacjenta w Polsce, dlatego ciężko było przewidzieć jak zachowa się aparatura. Na pokładzie karetki zainstalowano sztuczne płuco sprowadzone specjalnie ze szpitala w Zabrzu, bo tego typu sprzęt nie jest na standardowym wyposażeniu karetek. Do jego zasilania nie przystosowane jest także napięcie w samochodach. Ekipa ratunkowa wykazała się trzeźwością umysłu i prawdopodobnie to uratowało choremu lekarzowi życie - mówi dyrektor szpitala w Kępnie Andrzej Jackowski - dlatego, gdy już po pół godzinie baterie w aparaturze zaczęły się wyczerpywać, transport zatrzymał się na stacji benzynowej, żeby doładować akumulatory w urządzeniu. Posłuchaj, co o transporcie pacjenta mówił reporterowi radia RMF FM Maciejowi Stopczykowi w czasie telefonicznej rozmowy Andrzej Jackowski, dyrektor szpitala w Kępnie: W sumie po drodze trzeba było zrobić aż trzy kilkugodzinne postoje i dopiero na rogatkach Wrocławia na pomoc wezwano wóz straży pożarnej z agregatem, do którego podłączono sztuczne płuco. Tak te wydarzenia relacjonuje kpt. Krzysztof Gielsa z Wojewódzkiej Straży Pożarnej: Jak zapewniają lekarze, transport nie wpłynął na pogorszenie się stanu pacjenta, niestety wciąż jest on ciężki, chociaż stabilny. ŚWIŃSKA GRYPA - RAPORT SPECJALNY: ZOBACZ KONIECZNIE! Zabija szczepionka czy grypa? Podyskutuj na forum Czytaj więcej: CIĘŻKI STAN MATKI I NOWORODKA. TO WIRUS A/H1N1? GRYPA ZAMYKA POLSKIE SZKOŁY KRAKÓW: ZMARŁ SZEŚCIOLETNI CHŁOPIEC - PRZYCZYNA NIEZNANA Z ZACHODU NA WSCHÓD: TAK PRZESUWA SIĘ GRYPA