Dzieło Willmanna zostało odnalezione w 2010 r. na strychu kościoła św. Antoniego. Po gruntownej renowacji i prezentacji w Muzeum Miejskim Wrocławia obraz odsłonięto dziś w bocznym ołtarzu wrocławskiej świątyni. - Dzieło wróciło na swoje pierwotne miejsca, do pierwotnego kontekstu - mówił podczas odsłonięcia obrazu historyk sztuki, dr Piotr Oszczanowski. Obraz, który jest przykładem schyłkowego okresu twórczości Willmanna, powstał najprawdopodobniej około 1700 r. - To jest schyłek twórczości artysty, a więc okres największego doświadczenia i największej świadomości. Wydaje mi się, że to jedno z najlepszych dzieł Willmanna - powiedział dr Oszczanowski. Obraz przedstawia założyciela prowincji bernardynów św. Jana Kapistrana. Niesie on w jednej ręce krucyfiks, w drugiej zaś chorągiew; w tle postaci świętego widoczne są płomienie. Zdaniem dr. Oszczanowskiego, Willmann przedstawił świętego na tle płonących murów Belgradu, kiedy to w 1456 r. Jan Kapistran poprowadził krucjatę przeciwko imperium osmańskiemu. - Przedstawiany jest tu zatem jako obrońca chrześcijaństwa - mówił historyk sztuki. W kościele św. Antoniego znajduje się jeszcze jeden obraz Willmanna. To zdobiące ołtarz główny przedstawienie św. Antoniego Padewskiego. Michał Leopold Willmann (1630 - 1706), zwany również "śląskim Rembrandtem", malarstwa uczył się od swojego ojca Christiana Petera. Podczas podróży do Holandii i Flandrii, którą odbył ok. 1650 r., poznał malarstwo Rembrandta, Rubensa oraz van Dycka. Twórczość tych artystów wywarła wpływ na jego warsztat. Przez krótki okres swojego życia Willmann przebywał na dworze berlińskim i w Pradze, by wreszcie przyjechać do Wrocławia. W 1660 r. wyjechał do Lubiąża, gdzie mieszkał i tworzył do końca życia. Bogaty zbiór dzieł Willmanna znajduje się we wrocławskim Muzeum Narodowym, a jego freski zachowały się m.in. w opactwie w Lubiążu.