Chłopiec trafił w poniedziałek do szpitala w Lwówku Śląskim. Jego stan wciąż się jednak pogarszał, został więc przewieziony do szpitala w Bolesławcu. Tam lekarze rozpoznali u niego zatrucie. Medycy z Bolesławca orzekli, że dziecko jest w bardzo poważnym stanie i powinno trafić do specjalistycznej placówki we Wrocławiu. Chłopiec zmarł w karetce między Bolesławcem a Wrocławiem. - Zabezpieczyliśmy dokumentację medyczną dotycząca chłopca, odpowiedź na pytanie, co się stało, jaka była przyczyna śmierci, ma dać sekcja zwłok dziecka, którą zleci prokurator - mówi Paweł Petrykowski z dolnośląskiej policji. Chłopie poczuł się źle w szkole, miał nudności, zawroty głowy. - Postępowanie, które prowadzimy jest postępowaniem wyjaśniającym, a nie działaniem przeciwko konkretnym osobom. Dopiero zgromadzony materiał dowodowy i wyniki sekcji zwłok pozwolą podjąć decyzję o wszczęciu postępowania przeciwko konkretnym osobom - dodał Petrykowski.