Przybyli na miejsce policjanci w trakcie rozmowy z farmaceutą poczuli od niego zapach alkoholu. - Po przeprowadzonym badani okazało się, że 37-letni mężczyzna ma prawie cztery promile alkoholu w organizmie - poinformował rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu Paweł Petrykowski. Ustalono, że mężczyzna przyjmował klientów od około trzech godzin. - Nie wydał w tym czasie leków na receptę, a jedynie leki ogólnodostępne - tłumaczył Petrykowski. Farmaceuta usłyszał już zarzut wykonywania czynności zawodowych w stanie nietrzeźwości. Grozi mu kara aresztu lub grzywny.