Stworzenie silnej szkoły, dysponującej odpowiednią liczbą uczniów i kadry nauczycielskiej, zapowiadają włodarze Kłodzka. Jak mówi kierownik Wydziału Oświaty Paweł Popiel - niestety, jest to skutek dającego o sobie znać niżu demograficznego. - Tworząc Miejski Zespół Szkół chcemy mu zapewnić około 450 uczniów. Wybraliśmy budynek przy ul. Sienkiewicza, bowiem on od samego początku był projektowany dla potrzeb szkoły. Tak zwana tysiąclatka po drodze była nieco rozbudowana, była poddana termomodernizacji, dysponuje stołówką. Mamy zamiar jeszcze wzbogacić ją o dwie klasy oddziałów integracyjnych - informuje P. Popiel. Wadą obiektu gimnazjalnego przy ul. Wyspiańskiego jest to, iż został on zaadaptowany do nowych celów z nieruchomości wojskowej. Należałoby zaangażować duże pieniądze w jego ocieplenie, ogólny remont oraz inne prace. Ta szkoła nie ma własnej sali sportowej (korzysta z hali straży granicznej), boiska, teren jej rozwoju przestrzennego jest poważnie ograniczony. - Znajduje się również przy bardzo ruchliwej ulicy, co stwarza zagrożenie dla uczniów - dodaje kierownik. Wstępne ustalenia z Kuratorium Oświaty wskazują, że wraz z nowym rokiem szkolnym MZSz. powinien być faktem. Tym bardziej, że jest akceptacja dyrekcji dotychczasowych dwóch samodzielnych jednostek. Pozwoli to podnieść poziom nauczania, choćby przez to, że więcej będzie pracowni językowych, bogatsza stanie się oferta biblioteki. Ważne okaże się i to, że jeden nauczyciel będzie mógł być wychowawcą od IV klasy do odejścia młodzieży z gimnazjum. Dzięki temu rozwiązaniu zmniejszą się koszty ponoszone na jednego ucznia. Teraz w SP 7 wynoszą one 8.565 zł, podczas gdy np. w SP 6 - 5.324 zł. Budynek pogimnazjalny - zgodnie z koncepcją burmistrza Bogusława Szpytmy - ma zostać wykorzystany dla potrzeb Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, który odczuwa niesamowitą ciasnotę. Ale pieniądze na jego przygotowanie dla tej instytucji obciąża już inny dział lokalnego budżetu. bień