To efekt m.in. obrzucenia butelkami gości jednego z wrocławskich klubów. Do zdarzenia doszło w sobotę późnym wieczorem, kiedy to stojący przed wejściem do jednego z klubów, uczestnicy odbywającego się w nim koncertu, zostali obrzuceni butelkami przez grupę ok. 20 osób. - Poszkodowana została jedna osoba, która rozcięła sobie skórę o potłuczone szkło. Po opatrzeniu wróciła jednak na koncert. Organizatorzy zabawy nie zgłosili żadnych strat materialnych, a koncert nie został przerwany - powiedział w niedzielę rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu Paweł Petrykowski. Rzecznik zaprzeczył informacjom, jakoby to wnętrza klubu miał zostać wrzucony granat dymny lub gazowy oraz doniesieniom o bójce. - Z zebranych przez nas informacji wynika, że nikt nie został pobity. Świadkowie nie potwierdzili także informacji, jakoby napastnicy mieli na sobie jakiekolwiek emblematy miejscowego klubu piłkarskiego - dodał. Obecnie nikt nie został zatrzymany, ale policja prowadzi dochodzenie w tej sprawie. Na poniedziałkowym spotkaniu Rafała Dutkiewicza z komendantem miejskim policji mają być omówione m.in. wydarzenia z sobotniego wieczoru oraz kwestie bezpieczeństwa w mieście. Spotkanie odbędzie się w Ratuszu.