24 osoby zginęły, 26 zostało rannych - taki jest bilans ubiegłotygodniowego wypadku polskiego autokaru pod Grenoble, który wstrząsnął całą Polską. Francuskie władze od razu podjęły decyzję o wyznaczeniu na mapach najniebezpieczniejszych dróg, zaostrzenie kwestii wjazdu na nie autokarów i tirów. Pojawiły się również sygnały o konieczności zinwentaryzowania polskich czarnych tras. Zdaniem doświadczonego instruktora z Wałbrzyskiej Akademii Bezpiecznej Jazdy, Piotra Starczukowskiego, wiele tras w okolicach Gór Sowich jest równie niebezpiecznych, jak ta z sanktuarium w La Salette. - Długie, 5-6-kilometrowe zjazdy z Przełęczy Walimskiej, czy Jugowskiej, z ostrymi zakrętami, często pokrytymi kostką brukową to dla niedoświadczonego kierowcy nie lada wyzwanie. Tymczasem na kursach prawa jazdy nikt nie uczy jazdy w ekstremalnych warunkach - przyznaje Starczukowski. W jego ocenie kierowców gubi najczęściej ich własna głupota, przede wszystkim ignorowanie przepisów. - To jest, niestety, nasza polska cecha, że znaki dotyczące ograniczenia prędkości, czy zakazów wydają nam się zbędne - ubolewa instruktor. Zarządcy niebezpiecznych szos w naszym regionie ani myślą ograniczać na nich dodatkowo ruch. - Jeszcze przed tym wypadkiem, wspólnie z inspekcja transportu drogowego intensywnie monitorowaliśmy bezpieczeństwo na drogach. I to z dużymi efektami. Inspekcja ma teraz nieoznakowane pojazdy, wkrótce dostaną także alkomaty i mam nadzieję, że piractwo zostanie ostatecznie ukrócone - wicemarszałek Patryk Wild jest przekonany, że niebezpieczeństw nie należy upatrywać w naszych drogach, ale w braku rozsądku kierujących. Przekonuje, że górskie trasy są oznakowane, m.in. informacjami o dużym spadku terenu.- Poza tym, to nie są Alpy, nie należy wpadać w histerię - argumentuje Wild. K8 - droga usłana krzyżami W dodatku, jak wynika z policyjnych danych, najwięcej osób w naszym regionie ginie nie na górskich zakrętach, a na krajowej drodze nr 8 (Wrocław - Kudowa) i autostradzie A4. - Statystyka wypadków wyraźnie pokazuje, że w tym roku może zginąć więcej ludzi niż w poprzednim, mimo tak wielu działań, które podejmuje wiele organizacji rządowych i pozarządowych. Mając to na względzie Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad postanowiła całkowicie zmienić swoje podejście do bezpieczeństwa ruchu drogowego, bo zamiast spadać - liczba zabitych rośnie - przyznaje Zbigniew Kotlarek, Generalny Dyrektor Dróg Krajowych i Autostrad. Od tego roku przez najbliższe siedem lat GDDKiA będzie realizować strategiczny plan "Dróg zaufania" - zmniejszenia liczby zabitych. Akcja "Bezpieczna Ósemka" rozpocznie się w tym roku na K8. Wzdłuż trasy do przejścia granicznego z Czechami stanie m.in. 90 fotoradarów. Magdalena Sośnicka-Dzwonek