Rzecznik prasowa Nadodrzańskiego Oddziału Straży Granicznej Irena Skuliniec powiedziała PAP, że spośród imigrantów dwoje dzieci z matką trafiło do szpitala, ale ich stan nie jest poważny. "Dzieci źle się poczuły, więc razem z matką są pod opieką lekarzy. Pozostałe osoby zostały zakwaterowane w naszej placówce w Jeleniej Górze, dostały też posiłek. Jeszcze nie wiemy, w jaki sposób ci ludzie trafili do Polski" - dodała rzecznik. Podkreśliła, że kraj pochodzenia imigrantów ustalono m.in. na podstawie dokumentów, które niektórzy mieli przy sobie. Będą przesłuchiwani dopiero po sprowadzeniu tłumacza przysięgłego. Rzecznik NOSG zaznaczyła, że dopiero po wyjaśnieniu wszystkich okoliczności zapadnie decyzja, czy te osoby zostaną wydalone z Polski. Rzecznik poinformowała, że trwają wciąż poszukiwania kierowcy, który prowadził busa z imigrantami. "Auto jest na polskich rejestracjach, ale nie wiemy, czy kierowca był polskim obywatelem" - powiedziała Skuliniec. Poszukiwany porzucił pojazd i uciekł pieszo, wcześniej nie zatrzymał się do kontroli drogowej. Jak powiedziała PAP rzecznik jeleniogórskiej policji Edyta Bagrowska, policjanci podejrzewali, że kierowca może być pod wpływem alkoholu, dlatego podjęli interwencję.