Na razie nie obliczono, ile będzie kosztowała naprawa szkód w całym regionie. Znane są tylko częściowe dane. Np. starosta wałbrzyski oszacował straty na swoim terenie na 36 milionów złotych. Kwota ta z pewnością powiększy się, bowiem cały czas spływają raporty z poszczególnych miejsc dotkniętych nawałnicą. Pracy przy usuwaniu skutków żywiołu jest bardzo dużo. Trzeba naprawić np. strzegomską oczyszczalnię ścieków, która została podtopiona, a także sieci wodociągowe w Chwaliszowie i Starych Bogaczowicach. Remontu wymagają także drogi. Przy odbudowie zniszczonych mostów i kładek pomogą wojska inżynieryjne. Dziś sprawą pomocy dla powodzian ma zająć się rząd. Tymczasem w dwóch dolnośląskich gminach: Kostomłoty i Miękinia został ogłoszony alarm powodziowy. W rejonach tych może dojść do lokalnych podtopień spowodowanych nadmierną ilością wody w rzece Strzegomce. - Ogłosiliśmy alarm powodziowy, gdyż w każdej chwili może dojść do wystąpienia wody z rzeki - powiedział Dariusz Wojtysiak z Centrum Zarządzania Kryzysowego Urzędu Wojewódzkiego we Wrocławiu. Dodał, że podtopione mogą zostać głównie cztery wsie: Osiek, Gadków, Piotrowice, Gałów. Wojtysiak zaznaczył, że miejscowości te nie ucierpiały podczas niedzielnych opadów deszczu. - Dopiero teraz wysoki poziom wody w rzece, spowodowany zrzucaniem wody ze zbiornika w Dobromierzu, może doprowadzić do podtopień - tłumaczył Wojtysiak.