Od początku roku polską granicę z Niemcami próbowało sforsować w ten sposób ponad 800 osób. Najczęściej w ręce pograniczników wpadają Mołdawianie, Afgańczycy, Wietnamczycy i mieszkańcy byłych republik Związku Radzieckiego. Ale zdarzają się także Australijczycy i Brytyjczycy - choć ci najczęściej przekraczają zieloną granicę przez nieuwagę. Uciekinierzy wykorzystują moment, kiedy poziom Nysy Łużyckiej jest bardzo niski, wtedy bez trudu mogą pokonać tę graniczną rzekę. Ale to nie jest jedyny sposób. - Korzystają z pomocy przewodników, którzy przeprawiają ich pontonami - powiedział sieci RMF FM Leszek Duczyński, rzecznik łużyckiego oddziału Straży Granicznej. Rzecznik dodaje, że taka usługa jest bardzo kosztowna - za przemycenie jednej osoby trzeba zapłacić od 5 do 20 tysięcy dolarów. Dlatego często na taki wyjazd składają się całe rodziny a nawet wioski. Kiedy nielegalnych imigrantów zatrzymują pogranicznicy, zaczyna się ich dramat - nie mają do czego wrócić bo cały majątek został sprzedany, a do spłacenia pozostają długi.