- Na szczęście nie potwierdziły się pesymistyczne prognozy. Deszczu spadło mniej, niż się spodziewaliśmy. Spłynęły już do nas meldunki z Kotliny Kłodzkiej; tam nie ma przekroczeń stanów alarmowych, jedynie ostrzegawcze o kilkanaście centymetrów. Sytuacja jest stabilna - powiedział Tadeusz Kindzel z Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego we Wrocławiu. Zbiornik retencyjny w Mietkowie koło Wrocławia wciąż zrzuca wodę do rzeki Bystrzycy, co w dalszym ciągu grozi podtopieniem w zachodnich osiedlach stolicy Dolnego Śląska. Mieszkańcy obawiają się, że woda podtopi część gospodarstw w Jarnołtowie. Posłuchaj relacji Michała Szpaka: Teresa Zawiślak z biura prognoz Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej we Wrocławiu poinformowała, że opady w regionie słabną. - W południowo-wschodniej części, na granicy ze Śląskiem Opolskim opady są słabe i zanikające, w części zachodniej mogą jeszcze chwilami mieć natężenie umiarkowane. Ale tam też do wieczora będą stopniowo zanikać - powiedziała. Wstępne straty po powodzi w czterech dolnośląskich powiatach oceniono na prawie 130 mln zł. Najbardziej ucierpiał powiat jeleniogórski - tam szkody obliczono na ponad 47 milionów złotych. Obliczenia obejmują jak na razie tylko mienie komunalne. Gdy dojdą do tego szkody wycenione przez prywatnych właścicieli, bilans może być nawet dwa razy wyższy.