Złapany przez polskich funkcjonariuszy w lipcu 2000 roku już odsiedział wyrok, teraz odpowie jeszcze przed ukraińskim wymiarem sprawiedliwości - poinformował nadkomisarz Janusz Handz z dolnośląskiej policji. Przestępcza grupa funkcjonowała na terenie Ukrainy, gdzie podejrzewana jest o dokonanie m.in. dużego oszustwa (na około 50 tys. dolarów). Członkowie grupy za wysoką opłatą oferowali możliwość załatwienia amerykańskich wiz pobytowych, zabierali przy tym dokumenty osób zainteresowanych. Po pewnym czasie posługując się uzyskanymi w trakcie oszustwa paszportami, przenieśli się do Polski. Napadali i okradali przeważnie obywateli Ukrainy. Po dokonaniu przez dwóch członków grupy brutalnego rozboju na obywatelu polskim, zostali zatrzymani przez wrocławskich policjantów. Zostali aresztowani, ale pod fałszywymi nazwiskami. Sprawy zaczęły się wyjaśniać gdy polscy funkcjonariusze nawiązali bezpośrednią współpracę z milicjantami Wydziału Przestępczości Zorganizowanej Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Ukrainy. Wymiana informacji pozwoliła zidentyfikować członków przestępczej grupy i zebrać przeciwko nim dowody oraz odzyskać część łupów. Polscy policjanci poza dwoma sprawcami brutalnego rozboju (Władimira D., został właśnie przekazany, Wiktor G. odsiaduje wyrok w polskim więzieniu) zatrzymali również kobietę. Według ustaleń ukraińskiej milicji Oksana D. jest szefem przestępczej grupy. W Polsce posługiwała się nie swoim paszportem, a przed poszukiwaniami ukryła się w agencji towarzyskiej. Po zatrzymaniu została deportowana. W ręce milicjantów wpadli również dwaj inni podejrzani, Sergiej P. i Rusłan P., którzy wrócili na Ukrainę. Całą czwórką zajmie się teraz ukraiński wymiar sprawiedliwości.