Pomysłodawcą buntu był osiemnastolatek Grzegorz W. Namówił on 12 pensjonariuszy do zabarykadowania drzwi na drugim i trzecim piętrze internatu. Chłopcy podpalili ułożoną wcześniej stertę materacy i mebli a następnie powybijali szyby. W tym czasie reszta wychowanków przyglądała się wszystkiemu. Dopiero gdy pomieszczenia wypełnił gryzący dym, buntownicy zaczęli wzywać pomocy. W porę udało się wszystkich ewakuować. Trzem chłopcom udzielono pomocy na miejscu, jedna osoba z objawami zaczadzenia trafiła do szpitala. W budynku przebywały w tym czasie 43 osoby. Gdy na miejscu pojawiła się policja, młodzi buntownicy zaczęli obrzucać policję wszystkim, co wpadło im w ręce. - Ze względu na wzrastające zagrożenie związane z pożarami i z troską o życie wychowanków przeprowadzono działania odblokowujące. Policja nie używała żadnych środków przymusu bezpośredniego. 29 wychowanków umieszczono w sali gimnastycznej na terenie ośrodka wychowawczego. Trzynastu, wśród nich głównego prowodyra, zatrzymano w policyjnej izbie zatrzymań w Złotoryi - powiedział komisarz Komendy Powiatowej Policji w Złotoryi. Za wzniecenie pożaru, narażenie zdrowia i życia pensjonariuszy grozi im do ośmiu lat więzienia.