Jak przekazał w sobotę st. sierż. Dariusz Rajski z Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu, do tragicznego w skutkach wypadku doszło przed godziną 19 na niestrzeżonym przejeździe kolejowym w Nowej Wsi Kąckiej pod Wrocławiem. "Samochód osobowy wjechał pod nadjeżdżający pociąg, w pojeździe podróżowało pięć osób, niestety wszystkie poniosły śmierć na miejscu" - powiedział. Dodał, że wśród ofiar nie było dzieci; wszyscy pasażerowie to osoby dorosłe. "Na przejeździe, gdzie doszło do wypadku, jest działająca sygnalizacja świetlna, jest również widoczny znak stop. Widoczność na przejedzie w obydwu kierunkach jest dobra, nie ma tu krzaków, które by ją przesłaniały" - przekazał Rajski. Dodał, że na całym Dolnym Śląsku w sobotę miały miejsce lokalne burze. Z relacji osób przebywających w okolicy wynika, że w momencie zdarzenia mogły występować intensywne opady deszczu. W pociągu relacji Szklarska Poręba-Luboń podróżowało około 200 osób. Żaden z pasażerów pociągu nie odniósł obrażeń. Rzecznik PKP Polskie Linie Kolejowe Mirosław Siemieniec poinformował, że okoliczności zdarzenia wyjaśnia na miejscu specjalna komisja. "Odtworzony będzie też monitoring, który jest na tym przejeździe. Według wstępnych informacji, sygnalizacja świetlna działała" - przekazał. Poinformował też, że w związku z wypadkiem zorganizowano zastępczą komunikację autobusową dla przewozów regionalnych na odcinku Kąty Wrocławskie - Imbramowice. Uruchomione zostały też autobusy dla pociągów dalekobieżnych pomiędzy Jelenią Górą a Wrocławiem. "Informacje o zmianach w komunikacji są przekazywane na stacjach i przystankach. Przywrócenie ruchu będzie możliwe po zakończeniu prac policji i prokuratora na miejscu zdarzenia" - powiedział rzecznik. O zdarzeniu jako pierwsze poinformowało radio RMF FM.