O umorzeniu śledztwa poinformował w czwartek PAP prok. Tomasz Orepuk, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej we Świdnicy. W toku śledztwa prokuratorzy ustalili, że kamienica w Świebodzicach przy ul. Krasickiego zawaliła się w efekcie wybuchu gazu. Doszło do niego w mieszkaniu jednej z ofiar katastrofy. Prokurator Orepuk podał, że z opinii biegłych wynika, iż przyczyną ulatniania się gazu mogły być: nieszczelność podłączenia kuchenki gazowej, mechaniczne uszkodzenie przyłącza, nieszczelność instalacji wewnętrznej kuchenki gazowej, uszkodzenie zabezpieczenia zaworu kuchenki gazowej. Z powodu zniszczenia tych instalacji i urządzeń biegli nie byli w stanie jednoznacznie określić, z którego ulatniał się gaz. Właściciel mieszkania, w którym doszło do wybuchu, znajdował się w nim w momencie eksplozji. "Ustalenia poczynione w toku postępowania wykluczyły, aby wybuch został spowodowany umyślnie" - poinformował rzecznik. "Nie wiadomo, czy chodzi o nieumyślny czyn" Śledczym nie udało się także ustalić, co zainicjowało wybuch - czy było to działanie człowieka, czy na przykład zwarcie w instalacji elektrycznej. "Do zdarzenia, jakim był wybuch gazu i zawalenie się budynku, niewątpliwe doszło, nie wiadomo tylko, czy było to następstwem nieumyślnego czynu człowieka" - podkreślił prokurator. Prokuratura podała również, że w zniszczonej w wyniku wybuchu kamienicy przeprowadzano na bieżąco wszelkie wymagane prawem budowlanym przeglądy, a ostatni przegląd instalacji gazowej odbył się w października 2016 r.