Jak powiedział w sobotę dyżurny z Wojewódzkiego Stanowiska Koordynacji Ratownictwa Państwowej Straży Pożarnej we Wrocławiu, najwięcej pracy strażacy mieli w powiatach świdnickim, lwóweckim i lubańskim, a interwencje dotyczyły głównie usuwania powalonych drzew oraz wypompowywania wody z zalanych piwnic. - W Wojcieszowie i Świerzawie, dwóch miejscowościach powiatu złotoryjskiego, z koryta wystąpiła rzeka Kaczawa i konieczna okazała się ewakuacja 18 osób z zagrożonych zalaniem budynków. Sytuacja szybko wróciła tam jednak do normy i nikomu nic się nie stało - mówił strażak. Burze wyrządziły szkody w niemal we wszystkich powiatach woj. dolnośląskiego. Powalone drzewa zablokowały w piątek wieczorem m.in. drogę krajową nr 8 Wrocław-Kudowa Zdrój w okolicy Ząbkowic Śląskich. Trasa została odblokowana przez strażaków dopiero w późnych godzinach nocnych. - Teraz wszystkie główne drogi w regionie są przejezdne - dodał dyżurny. Obecnie stany alarmowe na rzekach przekroczone są o kilka centymetrów w czterech miejscach, na rzekach Miedzianka w Turoszowie, Skora w Zagrodnie oraz na Kaczawie w Duninie i Świerzawie. Na szesnastu wodowskazach w regionie przekroczone są stany ostrzegawcze. Alarmy powodziowe ogłoszone w ośmiu miejscowościach, a w siedmiu obowiązują pogotowia przeciwpowodziowe. Ponad 4 tys. osób pozbawionych jest prądu. - Obecnie w regionie już nie pada, a woda stopniowo opada - powiedział dyżurny z Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego we Wrocławiu. Podkarpacie: 35 interwencji strażaków 35 razy wyjeżdżała wieczorem oraz nocy z piątku na sobotę straż pożarna do usuwania skutków burz, które przeszły nad kilkoma powiatami Podkarpacia. Od uderzeń pioruna spłonęły dwa budynki - poinformował w sobotę oficer dyżurny podkarpackiej straży Maciej Nowak. - Najwięcej interwencji zanotowano w powiatach ropczycko-sędziszowskim, dębickim i mieleckim. Ratownicy najczęściej usuwali tam powalone drzewa i połamane konary oraz pompowali wodę z zalanych piwnic i studni - powiedział Nowak. Towarzyszące burzom wyładowania atmosferyczne były przyczyną dwóch pożarów. W Róży k. Dębicy od uderzenia pioruna spłonął drewniany budynek gospodarczy. - Natomiast w Łysakowie k. Mielca, także w następstwie uderzenia pioruna, doszło do pożaru budynku produkcyjno-magazynowego firmy zajmującej się przerobem drewna - dodał oficer dyżurny. Sprawdź prognozę pogody dla swojego regionu