W wyniku tąpnięcia, do którego doszło wczoraj w kopalni w Nowej Rudzie na Dolnym Śląsku, zginął mężczyzna. Po południu poszedł ze swoim kolegą zbierać złom w nieczynnych od lat chodnikach. Nieopatrznie weszli do najstarszej i najbardziej niebezpiecznej części kopalni. Nagle strop zaczął się walić. Jeden z mężczyzn zdołał uciec, drugi prawdopodobnie stracił od razu przytomność. Został uderzony w głowę ogromnym kamieniem. Policja i straż pożarna natychmiast przystąpiły do akcji ratunkowej. Niestety, zwłoki mężczyzny zostały wydobyte nad ranem.