Podkomisarz Wojciech Jabłoński z biura prasowego dolnośląskiej policji powiedział we wtorek wieczorem, że po przeszukaniu około 400 hektarów do środowego ranka przerwano poszukiwania w terenie. "Przerwaliśmy przede wszystkim te działania, które wymagają użycia w terenie ciężkiego sprzętu - m.in. takiego, jak drony, sonary, łodzie, kamery termowizyjne. Te działania ponownie rozpoczną się w środę rano, ale cały czas prowadzimy działania operacyjne w tej sprawie" - powiedział Jabłoński. Oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Bolesławcu aspirant sztab. Anna Kublik-Rościszewska powiedziała, że w poniedziałek wieczorem dziecko przebywało ze swoim ojcem na działce rekreacyjnej, która znajduje niedaleko rzeki. "Ojciec w trakcie przesłuchania wyjaśniał, że stracił dziecko z oczu. Gdy nie mógł go odnaleźć, zawiadomił policję. Był pod wpływem alkoholu, badanie potwierdziło zawartość 0,7 promila. Mężczyzna został zatrzymany, ponieważ był poszukiwany do odbycia kary za przestępstwa przeciwko mieniu" - powiedziała policjantka. 200 osób w akcji Zgłoszenie o zaginięciu wpłynęło w poniedziałek ok. 19. Od tego momentu w akcji poszukiwawczej uczestniczą policjanci, strażacy, nurkowie, żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej. Używany jest dron, policyjny helikopter, kamery termowizyjne oraz łodzie. Policjanci sprawdzają teren z psami tropiącymi. W sumie w akcji uczestniczy ponad 200 osób. Jedną z pierwszych hipotez była obawa, że dziecko mogło wpaść do rzeki Kwisy, która przepływa w pobliżu ogródków działkowych, gdzie przebywało i bawiło się na niewielkim rowerku. Rzeka w tym miejscu to rwący, górski potok. Wciąż nie natrafiono jednak na żaden ślad, trop czy dowód, który łączyłby się z tą sprawą i pomógłby jakoś ukierunkować dalsze działania poszukiwawcze. Prokuratura prowadzi postępowanie wyjaśniające w sprawie Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze prokurator Tomasz Czułowski poinformował, że prokuratura prowadzi na razie postępowanie wyjaśniające w sprawie, a nie przeciwko konkretnej osobie i nie postawiła jeszcze nikomu zarzutów. Chodzi o art. 160 par. 2 Kodeksu karnego, który mówi, że "jeżeli na sprawcy ciąży obowiązek opieki nad osobą narażoną na niebezpieczeństwo, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5". "Jak wiadomo, dziecko przebywało z ojcem. Jednak na razie prowadzimy wstępne czynności wyjaśniające w sprawie, a nie przeciwko konkretnej osobie. Nie postawiono nikomu zarzutów. Na tym etapie nie informujemy o szczegółach. Nic więcej nie mogę powiedzieć" - powiedział Czułowski.